Prezes Najwyższej Izby Kontroli, Marian Banaś, potwierdził wstępne wyniki kontroli w Instytucie Pamięci Narodowej oraz ujawnił szokujące szczegóły dotyczące fuzji Orlenu z Lotosem. W obu przypadkach wykryto poważne nieprawidłowości, które mogą mieć daleko idące konsekwencje.
Kontrola NIK w IPN: „Poważne nieprawidłowości”
– Mamy do czynienia z poważnymi nieprawidłowościami – powiedział Marian Banaś, komentując wstępne wyniki kontroli w Instytucie Pamięci Narodowej, którym kieruje Karol Nawrocki. Szczegółowy raport ma zostać opublikowany w ciągu najbliższych dwóch-trzech miesięcy.
– Kontrolę zaplanowaliśmy i rozpoczęliśmy dużo wcześniej. Polityką się nie zajmujemy – podkreślił szef NIK, odnosząc się do spekulacji, jakoby kontrola była związana z ewentualnym startem prezesa IPN w wyborach prezydenckich.
– Nic podobnego. To są niezgodne z prawdą opinie. Myśmy rozpoczęli planową kontrolę, która była zaplanowana jeszcze w ubiegłym roku. Nie ma tutaj żadnego kontekstu politycznego. Nasi kontrolerzy działają zgodnie z planem – dodał Banaś.
Fuzja Orlenu z Lotosem: „Wielkie niebezpieczeństwo dla bezpieczeństwa paliwowego”
We wtorek NIK opublikowała również wyniki kontroli dotyczącej połączenia Orlenu z Lotosem. Szef Izby ujawnił, że sprzedaż części aktywów odbyła się poniżej wartości rynkowej o prawie 5 mld złotych, a dodatkowo Aramco (saudyjski koncern naftowy) uzyskał prawo do dysponowania 50% produktów rafinerii.
– To oznacza, że Skarb Państwa stracił prawie 20% wpływu na produkty paliwowe. Chodzi o bezpieczeństwo paliwowe naszego kraju – alarmował Banaś.
– Jest duże ryzyko, bo gdyby okazało się, że Aramco chce sprzedać te 20% swoich możliwości towarowych, to mamy 20% braku naszego paliwa. Mało tego, Aramco uzyskało prawo weta co do decyzji strategicznych, jeśli chodzi o tę firmę, i to też jest wielkie niebezpieczeństwo – dodał.
Prywatni doradcy zamiast Prokuratorii Generalnej. „Zapłacono 250 mln zł”
Kontrola ujawniła również, że Orlen zapłacił 250 mln zł prywatnym doradcom prawnym, mimo że mógł skorzystać z bezpłatnych opinii Prokuratorii Generalnej.
– A to jest organ powołany do tego, aby wydawać opinie w takich sprawach jak kwestie nieruchomości, poważne umowy wielomilionowe, a tu chodzi o wielomiliardowe – podkreślił Banaś.
NIK już wcześniej złożyła zawiadomienie do prokuratury w tej sprawie, a teraz planuje je uzupełnić o nowe ustalenia.
„To nie jest wina Komisji Europejskiej”
Odnosząc się do argumentów byłego prezesa Orlenu, Daniela Obajtka, oraz polityków PiS, że warunki fuzji narzuciła Komisja Europejska, Banaś stwierdził:
– KE postawiła warunki, a części aktywów należy się pozbyć, ale nie na takich warunkach, jak to zrobiono. Trzeba myśleć o bezpieczeństwie naszego kraju i zabezpieczenia paliwowego, a nie zostało to zrobione w sposób prawidłowy.
Co dalej?
Pełne raporty NIK w sprawie IPN i Orlenu mają zostać opublikowane w ciągu najbliższych miesięcy. W obu przypadkach mogą one wywołać poważne konsekwencje prawne i polityczne.

