Amerykańska organizacja pozarządowa Judicial Watch rozpoczęła dochodzenie w sprawie działań polskiej prokuratury wobec byłego wiceministra sprawiedliwości Marcina Romanowskiego. Polityk PiS, któremu zarzuca się m.in. udział w zorganizowanej grupie przestępczej i nadużycie władzy, twierdzi, że śledztwo to „polityczna zemsta”. Romanowski, który obecnie przebywa na Węgrzech pod ochroną azylu politycznego, porównuje swoją sytuację do prześladowań Donalda Trumpa.
Judicial Watch w obronie wolności słowa
O zaangażowaniu amerykańskiej organizacji poinformował sam Romanowski na platformie X.
„Judicial Watch wszczęła dochodzenie w sprawie prześladowania wobec mnie ze strony reżimu Tuska. To organizacja, która od lat prowadzi obronę wobec agresji globalistycznego, lewicowego i liberalnego establishmentu” – napisał były wiceminister.
Polityk podkreślił, że Judicial Watch wspierała wcześniej Donalda Trumpa w walce z próbami wykluczenia go z życia publicznego. Chris Farrell, dyrektor ds. dochodzeń w organizacji, miał stwierdzić, że sprawa Romanowskiego wpisuje się w „schemat uciszania konserwatywnych głosów w Europie”.
„Farrell ostrzegł, że taktyki mające na celu uciszenie krytyków grożą zbudowaniem łagrodnego reżimu autorytarnego” – relacjonował Romanowski.
Nowa rola Romanowskiego: dyrektor Instytutu Wolności
W kwietniu polityk PiS objął stanowisko dyrektora Węgiersko-Polskiego Instytutu Wolności, który ma badać procesy antydemokratyczne w obu krajach. Instytut powstał przy współpracy ekspertów z Polski, Węgier, USA i innych państw Europy.
„Polska stała się polem eksperymentów globalistycznych ideologii, wymierzonych w tradycyjny, konserwatywny naród” – skomentował Romanowski, krytykując rządy Donalda Tuska.
Czy to początek międzynarodowej reakcji?
Sprawa Romanowskiego coraz częściej przyciąga uwagę zagranicznych środowisk konserwatywnych. Czy dochodzenie Judicial Watch wpłynie na dalsze losy polityka?

