Sprawa tzw. „aplikacji Mateckiego”, która wywołała falę kontrowersji tuż po II turze wyborów prezydenckich, przybiera nieoczekiwany i poważny wymiar prawny. Jak ujawnił premier Donald Tusk podczas wtorkowego briefingu przed posiedzeniem rządu, Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego (ABW) złożyła zawiadomienie do Prokuratury Okręgowej w Warszawie. To pierwszy krok w śledztwie, które może mieć daleko idące konsekwencje dla uczciwości procesu wyborczego w Polsce.
POLECAMY: Czy Karol Nawrocki zostanie prezydentem? Bodnar wskazuje na poważne wątpliwości prawne
Co to jest „aplikacja Mateckiego”?
Na dzień drugiej tury wyborów prezydenckich, poseł PiS Dariusz Matecki zamieścił na portalu X instrukcję, jak weryfikować zaświadczenia o prawie głosowania. Zalecił członkom Ruchu Kontroli Wyborów, którzy byli obecni w komisjach wyborczych, aby używali specjalnej aplikacji mobilnej do sprawdzania autentyczności dokumentów wyborczych.
„Wierzyć im, że nie będą próbowali oszukać, to jak wierzyć w dobre intencje Putina” – napisał Matecki, sugerując, że bez tej kontroli grozi fałszowanie wyników wyborów.
ABW: Potencjalne naruszenie Kodeksu Karnego
Zgodnie z informacją szefa rządu, Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego zarejestrowała liczne sygnały od obywateli oraz dokonała działań sprawdzających, które doprowadziły do wniosku, że aplikacja mogła być narzędziem do zakłócania przebiegu wyborów.
Zawiadomienie skierowane do Prokuratury Okręgowej w Warszawie dotyczy art. 249 Kodeksu Karnego, który mówi o:
„Zakłóceniu lub przerwaniu przez funkcjonariusza publicznego lub osobę pełniącą obowiązki związane z organizacją lub prowadzeniem wyborów, referendum lub wykonywaniem obowiązków związanych z rejestracją wyborców, przebiegu wyborów, referendum lub wykonywania tych obowiązków”.
To poważne oskarżenie, które może się wiązać z odpowiedzialnością karną osób odpowiedzialnych za promowanie i stosowanie aplikacji.
Policja bada naruszenie danych osobowych
Równolegle policja zajmuje się innym aspektem tej sprawy – potencjalnym naruszeniem prawa ochrony danych osobowych. Aplikacja miała umożliwiał dostęp do poufnych danych wyborców – co może stanowić naruszenie zapisów ogólnego rozporządzenia o ochronie danych (RODO), a także polskiego ustawodawstwa w tym zakresie.
Premier Tusk zapowiedział, że ten wątek zostanie włączony do wspólnego postępowania prokuratorskiego, co wskazuje na kompleksowe podejście do sprawy.
Czy mamy precedens sądowy?
Choć bezpośredniego orzecznictwa Trybunału Konstytucyjnego lub Europejskiego Trybunału Praw Człowieka dotyczącego tej konkretnej sprawy jeszcze nie ma, warto wspomnieć o wcześniejszych decyzjach, które mogą mieć znaczenie dla oceny legalności działań w sferze wyborów i ochrony danych:
- Postanowienie TK z dnia 13 marca 2018 r., sygn. K 3/17 – w którym Trybunał stwierdził, że naruszenie procedur wyborczych może dyskwalifikować ich rezultaty.
- Wyrok ETPCz z 2021 r., sprawa Big Brother Watch vs UK – w którym sąd uznał, że niekontrolowany dostęp do danych osobowych narusza prawo do prywatności gwarantowane Konwencją Praw Człowieka.
Te decyzje mogą być odniesieniem dla organów ścigania w ocenie skali naruszeń w przypadku działania aplikacji Mateckiego.
Reakcja Państwowej Komisji Wyborczej
Do tej pory oficjalna reakcja Państwowej Komisji Wyborczej (PKW) była ograniczona. Nie wykluczono jednak, że w związku z rozwijającymi się faktami, PKW będzie musiała odnieść się do tej sprawy jako część swojej mandatowej działalności.
Podsumowanie
Sprawa tzw. „aplikacji Mateckiego” nabiera charakteru nie tylko politycznego, ale i prawnego oraz bezpieczeństwa państwowego. Decyzja ABW o złożeniu zawiadomienia do prokuratury oznacza, że władze traktują tę sprawę bardzo poważnie. Jeśli ustalenia służb zostaną potwierdzone, może to mieć ogromne konsekwencje zarówno dla uczestników procesu wyborczego, jak i dla wizerunku demokratycznego systemu wyborczego w Polsce.