W piątek po południu w Poznaniu doszło do dramatycznej sceny – kłótnia o źle zaparkowany samochód zakończyła się brutalnym atakiem nożem. Sprawca, Mirosław W., został aresztowany na trzy miesiące i grozi mu nawet dożywocie.
Krwawy finał sporu o miejsce parkingowe
Do zdarzenia doszło przy ul. Jeżyckiej w Poznaniu. Jak podaje rmf24.pl, Mirosław W. (57 l.) najpierw uszkodził auto pokrzywdzonego, rysując lakier, a gdy ten zareagował – dźgnął go nożem w brzuch i uciekł.
– Podejrzany najpierw uszkadzał auto, rysując lakier, a kiedy właściciel zareagował, sprawca ugodził go nożem w brzuch i uciekł – relacjonował nadkom. Maciej Święcichowski z Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu.
Sprawca zatrzymany, ofiara na stole operacyjnym
50-letni pokrzywdzony trafił do szpitala w ciężkim stanie i przeszedł operację. Tego samego dnia wieczorem policja zatrzymała Mirosława W., który mieszkał w pobliżu miejsca zdarzenia. Zabezpieczono również nóż, który prawdopodobnie został użyty w ataku.
– Został aresztowany zgodnie z wnioskiem prokuratora na trzy miesiące – poinformował w niedzielę Łukasz Wawrzyniak, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.
Grozi mu nawet dożywocie
Sprawca przyznał się do winy. Postawiono mu zarzuty próby zabójstwa oraz spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Za te czyny grozi mu od 10 lat pozbawienia wolności do dożywocia włącznie.
To kolejny przykład, jak błaha na pozór sytuacja może przerodzić się w tragedię. W ostatnich latach w Polsce przybywa przypadków agresji na tle drobnych konfliktów, co skłania do refleksji nad poziomem nerwowości w społeczeństwie.
Czy można było uniknąć tej tragedii? Jakie kroki powinniśmy podejmować, by podobne zdarzenia nie miały miejsca?

