Wicemarszałek Senatu Magdalena Biejat oficjalnie ogłosiła, że w drugiej turze wyborów prezydenckich zagłosuje na Rafała Trzaskowskiego. Decyzja ta zapadła po rozmowie z kandydatem KO, podczas której omówiono kluczowe postulaty Lewicy.
Spotkanie, które zdecydowało o poparciu
We wtorek Biejat poinformowała, że jej poparcie dla Trzaskowskiego jest odpowiedzią na rosnące zagrożenie ze strony skrajnej prawicy. – Dzisiaj największa odpowiedzialność za to, żeby przekonać lewicowych wyborców do pójścia do głosowania w drugiej turze, do oddania tego głosu przeciwko skrajnej prawicy, leży na barkach Rafała Trzaskowskiego – podkreśliła.
Podczas poniedziałkowego spotkania Trzaskowski zadeklarował realizację postulatów dotyczących m.in. mieszkań, ochrony zdrowia oraz praw kobiet i osób LGBTQ+. – Kiedy po kolejnej debacie Rafał Trzaskowski poprosił mnie, żebyśmy współpracowali w zakresie mieszkań, poprosiłam o konkrety. I bardzo się cieszę, że one podczas wczorajszego spotkania padły – powiedziała Biejat.
Co obiecał Trzaskowski?
Wśród kluczowych ustaleń znalazły się:
- Koniec dopłat do kredytów na rzecz rozwoju budownictwa socjalnego i samorządowego,
- Wsparcie dla liberalizacji ustawy aborcyjnej,
- Poparcie dla związków partnerskich.
– Ja dzisiaj bardzo wyraźnie chcę stanąć na stanowisku, że w dobie rosnącej siły skrajnej prawicy kluczowe jest, żeby teraz stanąć w jednym szeregu – zaznaczyła Biejat.
Apel do wyborców Lewicy
Biejat zaapelowała do swoich zwolenników, by wzięli udział w wyborach i zagłosowali przeciwko kandydaturze Karola Nawrockiego, który – jej zdaniem – stanowi zagrożenie dla postępowych wartości. – Ja mam tylko jeden głos. Chcę jasno i wyraźnie powiedzieć, że swój głos w II turze oddam na Rafała Trzaskowskiego i do tego zachęcam wyborców Lewicy – powiedziała.
Do Trzaskowskiego dołączyli już także Szymon Hołownia i Władysław Kosiniak-Kamysz, co pokazuje szerokie poparcie opozycyjnych środowisk.
W przedmiotowej sprawie należy podkreślić, że wybory prezydenckie różnią się istotnie od wyborów parlamentarnych, zarówno pod względem procedury, jak i skutków prawnych. Jedną z kluczowych różnic jest brak domniemania ważności wyborów prezydenckich, które – w przeciwieństwie do wyborów parlamentarnych – muszą zostać zatwierdzone przez Sąd Najwyższy (art. 129 ust. 1 Konstytucji RP).
Zgodnie z art. 129 ust. 1 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej:
„Ważność wyboru Prezydenta Rzeczypospolitej stwierdza Sąd Najwyższy.”
Obowiązek ten realizowany jest obecnie przez Izbę Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego. W związku z orzecznictwem Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (m.in. wyrok z 19 listopada 2019 r. w sprawie C‑585/18, C‑624/18 i C‑625/18) oraz Europejskiego Trybunału Praw Człowieka (np. wyrok w sprawie Reczkowicz p. Polsce, skarga nr 43447/19), wskazuje się, że izba ta nie spełnia standardów niezawisłego i bezstronnego sądu ustanowionego ustawą. Zasiadają w niej osoby powołane z rażącym naruszeniem zasad praworządności i procedur konstytucyjnych, w tym z udziałem organu zwanego „neo-KRS”, którego legalność została podważona przez liczne orzeczenia sądów krajowych i międzynarodowych.
W związku z powyższym, niezależnie od wyniku drugiej tury wyborów prezydenckich – bez względu na to, czy zwycięży kandydat A, czy kandydat B – pojawia się istotny problem prawny. Zakwestionowanie legalności organu odpowiedzialnego za stwierdzenie ważności wyborów może prowadzić do sytuacji, w której orzeczenie Sądu Najwyższego nie będzie uznane za wydane przez sąd ustanowiony zgodnie z prawem. W konsekwencji może to uniemożliwić skuteczne objęcie urzędu przez wybranego prezydenta, ponieważ art. 130 Konstytucji RP stanowi, że prezydent obejmuje urząd po złożeniu przysięgi wobec Zgromadzenia Narodowego, co wymaga uprzedniego stwierdzenia ważności wyboru.
Taka sytuacja mogłaby prowadzić do poważnego chaosu konstytucyjnego oraz destabilizacji organów państwa. W skrajnych przypadkach może być wykorzystywana przez decydentów politycznych do wprowadzenia nadzwyczajnych środków konstytucyjnych, takich jak stan wyjątkowy lub nawet stan wojenny (na podstawie art. 229–234 Konstytucji RP), co stwarza poważne ryzyko dla porządku prawnego i demokratycznego ustroju państwa.