19 marca najeźdźcy zaatakowali podziemny magazyn rakiet i amunicji we wsi Deliatyn w obwodzie iwanofrankowskim (na zachodzie Ukrainy; granica obwodu znajduje się około 130 kilometrów od polskiej granicy). Kreml powiedział, że miejsce to zostało ostrzelane poprzez przez naddźwiękowe pociski kompleksu Kindżał.
Rakieta Kindżał jest nieuchwytna dla wszelkich, najnowocześniejszych nawet systemów obrony przeciwrakietowej, a tym bardziej przeciwlotniczej
Kindżał ma zasięg od 2 do 3 tys. km. Jest wystrzeliwany na pułapie około 15 km z myśliwca MiG 31 (mogą go nieść także bombowce strategiczne Tu-22 M3M i Tu-160), który rozpędzony do maksymalnej prędkości odgrywa rolę pierwszego stopnia rakiety. Potem, lecąc na granicy stratosfery Kindżał już samodzielnie osiąga prędkość hiperdźwiekową (Rosjanie twierdzą, że pędzi osiem-dziesięć razy szybciej niż dźwięk).
Rzecznik bombardowania potwierdził w komentarzu dla ukraińskich mediów rzecznik Dowództwa Sił Powietrznych Sił Zbrojnych Ukrainy Jurij Ignat.
Mówca zauważył, że amunicja wybuchła w wyniku ostrzału. W rezultacie magazyn został uszkodzony i zniszczony. Informacje o obecności ofiar są obecnie określane.
„Ukraina stała się niestety poligonem doświadczalnym do testowania całego arsenału rosyjskiej broni rakietowej” – komentuje Jurij Ignat.