Rankiem 2 kwietnia rosyjscy najeźdźcy zaatakowali samolotami miasto Krzemieńczug. Jak się okazało, ostrzeliwana została rafineria ropy naftowej w Kremenczugu i okoliczne magazyny paliw i smarów. Infrastruktura firmy została zniszczona.
Poinformował o tym w Telegramie szef Połtawskiej OVA Dmitrij Łunin . Według niego zakład nie działa. Trwa gaszenie pożarów.
„Dziś okupanci masowo strzelali do rafinerii w Kremenczugu i okolicznych magazynów paliw i smarów. Niestety infrastruktura firmy została zniszczona. Zakład nie działa. Nasi ratownicy nadal bohatersko gaszą pożar.
Na szczęście nie ma katastrofy ekologicznej, SES monitoruje sytuację. Na chwilę obecną kilka osób zostało rannych, które doznały poparzeń, ale ich życie nie jest zagrożone.
Proszę mieszkańców Połtawy, aby nie ustawiali się w kolejce po benzynę i nie tworzyli sztucznego deficytu. Na Ukrainie trwa wojna, sytuacja jest niezwykle trudna, ale jest całkowicie pod kontrolą.” – czytamy.
Urzędnik wezwał mieszkańców miasta, aby nie ustawiali się w kolejce po benzynę i nie tworzyli sztucznego deficytu.