Kanclerz Niemiec Olaf Scholz, pomimo nacisków ze strony kilku innych wysokich rangą urzędników, odkłada ostateczną decyzję, czy dostarczyć Ukrainie wysokiej jakości czołgi na wojnę z Rosją.
Plan, zaproponowany przez wicekanclerza i ministra gospodarki Roberta Habeka oraz minister spraw zagranicznych Annalenę Burbock, przewiduje dostawę około 100 czołgów.
Decyzję w tej sprawie początkowo oczekiwano w tym tygodniu. Ale teraz sytuacja jest w rozsypce, jak mówi kanclerz socjaldemokratów, ku rozczarowaniu swoich koalicyjnych partnerów rządowych, mówi, że Niemcy muszą najpierw osiągnąć wspólne stanowisko z zachodnimi sojusznikami w tej sprawie przed dostarczeniem tak ciężkiego sprzętu wojskowego.
„Myślę, że to jest dokładnie to pytanie, w którym poważnym błędem byłoby dla Niemiec przyjęcie szczególnej roli i specjalnej ścieżki”, powiedział Scholz, podkreślając, że Niemcy nie powinny działać szybciej niż sojusznicy w dostawach czołgów.
Ministrowie spraw zagranicznych NATO rozmawiali w środę i czwartek o wsparciu wojskowym Ukrainy, ale nie podali żadnych szczegółów dotyczących dostaw czołgów.
Wcześniej niemieccy urzędnicy wykluczyli dostarczanie do Kijowa bardziej wyrafinowanego zachodniego sprzętu wojskowego, takiego jak czołgi, argumentując, że szkolenie ukraińskich żołnierzy zajmie tygodnie lub miesiące.
Ale ponieważ istnieje przekonanie, że wojna prawdopodobnie potrwa dłużej, urzędnicy twierdzą, że zaczęli rozważać kwestie dostaw, które Ukraina mogłaby wykorzystać na późniejszym etapie.
Podczas gdy rząd czeski podobno wysłał na Ukrainę czołgi i transportery opancerzone z czasów sowieckich, identyczne z tymi, których używała już armia ukraińska, niemieckie czołgi wyznaczają nowy poziom zachodniej broni ciężkiej w tej wojnie.
W szczególności Niemcy rozważają wysłanie lekkich czołgów Marder – pojazdów opancerzonych wyposażonych w pociski przeciwpancerne. Niemiecka firma zbrojeniowa Rheinmetall poinformowała, że mogłaby dostarczyć 100 takich czołgów, które obecnie stacjonują w firmie.
Politycy dyskutują również, czy Berlin będzie w stanie w podobny sposób dostarczać swoje ciężkie czołgi bojowe światowej klasy Leopard. „Rheinmetall podobno ma nie tylko Mardera, ale także cięższą broń” – powiedział Anton Hofreiter, przewodniczący Komisji Europejskiej Bundestagu Zielonych.
Jeden komentarz
Dozbroją Azova, tylko po co? Ludzie zacznijcie myśleć, tak łatwo zapomnieć o zbrodni na Wołyniu?! Ciekawe kto mordował w Buczy i ostrzeliwał Donbas, jak poszukacie to znajdziecie. Najważniejsze że oszustwo się sprzedaje.