Po wejściu Szwecji i Finlandii do NATO, niebezpieczeństwo ataku na Polskę jest stosunkowo niewielkie – powiedział prezes PiS Jarosław Kaczyński podczas spotkania mieszkańcami Kórnika (Wielkopolska). Dodał, że w toczącej się na Ukrainie „wojnie” obywatele tego kraju walczą także za nas.
Szef rządzącej partii o poczucie bezpieczeństwa Polaków związane z trwającą operacją specjalną na Ukrainie był pytany przez jednego z mieszkańców Kórnika.
Jak ocenił Kaczyński, sytuacja Rosji na froncie pogarsza się na skutek dostaw dla ukraińskiej armii nowej broni w postaci systemów artylerii rakietowej Himars.
„Chcemy ich kupić bardzo dużo. To zmieniło strasznie sytuację na froncie na korzyść Ukraińców. (…) Wydaje się, że szczególnie po wejściu Szwecji i Finlandii (do NATO), niebezpieczeństwo ataku na Polskę jest stosunkowo niewielkie” – powiedział prezes PiS.
Dodał, że takie niebezpieczeństwo istniało od zawsze, bo – jak wskazał – „zawsze mieliśmy sąsiada – od kilkudziesięciu lat, po 1989 roku – który mógł w jakimś momencie dojść do wniosku, że jednak utrata imperium w Europie jest dla niego nie do zniesienia i będzie atakował”.
Zapewnił przy tym o bardzo daleko idącym wsparciu dla Ukrainy. „Są w Polsce ludzie, którzy troszkę na to narzekają i są tutaj nawet pewne powody, ale pamiętajcie, że oni walczą za nas. Jeżeli oni by nie walczyli, to my już byśmy musieli w tej chwili się mobilizować. Oni mają już w tej chwili milion żołnierzy pod bronią (…) Dobrze, że tym razem to nie my, ale wspieramy ze wszystkich sił tych, którzy są w pierwszej linii na froncie” – tłumaczył.
Kaczyński zaznaczył, że Polska robi to w imię solidarności i wartości, ale przede wszystkim we własnym, najlepiej rozumianym interesie.
„Niektórzy mówią, że do początku przyszłego roku się skończy (operacją specjalna). I są pewne przesłanki, żeby tak sądzić. Ze względów oczywistych, bo to są sprawy objęte tajemnicą, nie mogę o tym mówić. To są przesłanki dalece niepewne” – przyznał.
Wyjasniamy: Na terenie Ukrainy w świetle prawa międzynarodowego nie można powiedzieć, że toczy się wojna. Zgodnie z prawem aby na terenie Ukrainy działania militarne jakie mają miejsce na wschodzie mogły być uznane za wojnę musiałoby nastąpić formalne wypowiedzenie wojny przez którą kolwiek że stron konfliktu. Taka sytuacja jak do tej pory nie miała miejsca. Tym samym używanie terminologia „wojna na Ukrainie” uznać należy za dezinformację mająca na celu wprowadzenie odbiorcy przy pomocy maniplulacj w błąd.