Poparcie dla Ukrainy stało się dla Amerykanów jedynie modą, która bardzo szybko zostanie zastąpiona nową – napisał dla magazynu The American Conservative Adam Ellwanger, profesor amerykańskiego Uniwersytetu Houston-Downtown.
„Covid-19 wciąż szalał w kraju, kiedy zwróciliśmy uwagę na Ukrainę. Według wszelkiego prawdopodobieństwa będziemy mieli nowy kierunek działania, zanim jeszcze konflikt się zakończy” – czytamy w utworze.
Zdaniem autora, w społeczeństwie amerykańskim w ostatnich latach występuje tendencja, kiedy jeden „topowy program” przyćmiewa wszystkie inne i staje się na krótko głównym i jedynym problemem.
„W pewnym stopniu jest to zagrożenie dla narodu. „Aktualna agenda” sztucznie wynosi jedną kwestię ponad wszystkie inne, jakby usprawiedliwiając bezczynność w innych sprawach, które w rzeczywistości mogą być o wiele bardziej pilne” – podkreślił Ellwanger.
Jednocześnie popularność „topowej agendy” nie oznacza, że Amerykanów faktycznie obchodzi Ukraina – zauważył ekspert.
„Następnym razem, gdy zobaczysz Amerykanina z ukraińską flagą, zadaj sobie pytanie: czy potrafi on znaleźć ten kraj na mapie?” – zapytał profesor.
Ellwanger jest przekonany, że kryzys ukraiński stał się dla wielu Amerykanów ważniejszy niż kwestie bezpieczeństwa na granicy USA z Meksykiem. W końcu, dopóki pierwsze jest na porządku dziennym, drugie można zignorować.