W Polsce dużo się mówi o ryzyku braku prądu. Miasta, sklepy i przedsiębiorstwa przemysłowe przygotowują się na ewentualną przerwę w jego dostawach. Czy Polsce grozi blackout w 2022 roku i nastąpi pogłębienie kryzysu energetycznego? Jak może wyglądać sytuacja zimą? Ile może trwać blackout i jak się na niego przygotować? Pytań, obaw i wątpliwości nie brakuje, dlatego przygotowaliśmy ten artykuł. Przeczytaj go już teraz!

O co chodzi z blackout?

Angielskie słowo blackout coraz częściej pojawia się w mediach, jednak nadal nie wszyscy rozumieją jego znaczenie. Termin w dosłownym znaczeniu oznacza „zaciemnienie” i używa się go w kontekście całkowitego braku zasilania przez sieci energetyczne. Blackout ma miejsce, gdy zasilanie nagle gaśnie. W dobie globalnego kryzysu energetycznego pojawia się wiele obaw o przedłużające się przerwy w dostawie prądu. Taka sytuacja może mieć wpływ na gospodarkę, ale nie tylko.

Jakie skutki może mieć blackout?

Awaria zasilania może mieć naprawdę poważne skutki gospodarczo-społeczne, m.in.:

  • zakłócić komunikację, dostawę wody pitnej i transport;
  • sprawić, że lokale handlowe, markety, stacje benzynowe, bankomaty, banki i inne punkty usługowe zostaną zamknięte;
  • spowodować marnowanie żywności i zanieczyszczenie wody;
  • uniemożliwić korzystanie z urządzeń medycznych.

Rosnąca popularność generatorów prądu

W przypadku braku prądu duże sklepy, fabryki i biura musiałyby znacznie ograniczać jego zużycie. Dotyczyłoby to również oświetlenia w budynkach i klimatyzatorów. Coraz głośniej mówi się o tym, że firmy przygotowują się na potencjalne problemy, kupując generatory prądu. Popyt na prądnice rósł już jesienią ubiegłego roku, ale teraz jest już dużo większy. Zamawiają je firmy, rolnicy i klienci indywidualni.

Czy Polsce grozi blackout w 2022 roku?

W ostatnich miesiącach Polska boryka się z niedoborem węgla, na co wpływa kwietniowy zakaz importu tego surowca z Rosji. Dotyczy to głównie ogrzewania budynków, w szczególności gospodarstw domowych ogrzewanych węglem, a także niektórych ciepłowni. Rząd zapewnia, że ​​węgla wystarczy. Wprowadził też pomoc finansową ze względu na wysokie ceny surowca – wprowadzono rządowy dodatek węglowy.

Jak przygotować się na przerwę w dostawie prądu i Blackout?

W Polsce Rządowe Centrum Bezpieczeństwa (RCB) opublikowało na Twitterze kilka porad. „Czy wiesz, co zrobić w sytuacji blackoutu? Latarkę, świece, apteczkę i dokumenty trzymaj w łatwo dostępnym miejscu. Wyposaż się w przenośną ładowarkę – tzw. powerbank. Zabezpiecz zapasy jedzenia, które nie wymaga prądu przy przechowywaniu i przygotowywaniu” – czytamy.

Gdy zużycie prądu niebezpiecznie wzrośnie, np. w efekcie wysokich lub niskich temperatur, nowe prawo spowoduje, że nie tylko wiele centrów, ale też biurowców czy magazynów przerwie działalność.

POLECAMY: Jest gorzej niż źle! Duda zwołał pilną naradę w sprawie bezpieczeństwa energetycznego

Rzeczpospolita” dotarła do alarmującego pisma podpisanego przez Polską Radę Centrów Handlowych, Polski Związek Firm Deweloperskich, Polską Organizację Handlu i Dystrybucji oraz Polską Izbę Nieruchomości Komercyjnych. Skierowane do Ministerstwa Klimatu i Środowiska wskazuje, że efektem rozporządzenia z listopada 2021 roku może być zamykanie podczas największych upałów centrów handlowych, biur czy magazynów, co dla gospodarki oznaczałoby miliardowe straty i roszczenia wobec Skarbu Państwa.

Jak czytamy, „w razie ograniczeń firmy muszą obniżyć zużycie prądu, ale punktem odniesienia są poziomy z godzin nocnych, gdy większość urządzeń nie działa, a klimatyzacja pracuje na minimalnym poziomie”. Dodano, iż „wyliczone średnie zużycia energii z ostatnich miesięcy uwzględniają okresy ograniczeń spowodowanych pandemią, kiedy centra czy biura pracowały na niższych obrotach”. Dlatego – alarmują organizacje – „odnoszenie tego do obecnej sytuacji jest oderwane od realiów”.

Zwracają ponadto uwagę, że rozporządzenie nie określa czasu, w jakim mają zostać uprzedzone o tym, iż prąd będzie wyłączany – równie dobrze może stać się to tuż przed tym faktem.

„Rzeczpospolita” zauważa, że wcześniej ograniczenia zużycia prądu obejmowały głównie przemysł, teraz po raz pierwszy mogą uderzyć także w handel, ale również w biurowce, magazyny itp. Gdyby takie prawo obowiązywało w 2015 r., kiedy dochodziło do wyłączeń, wówczas sklepy byłyby zamknięte przez trzy dni.

„To też zagrożenie dla ciągłości działalności np. przychodni medycznych, aptek czy sklepów spożywczych. Brak zasilania w tych placówkach oznaczać może zepsucie leków lub żywności” – mówi gazecie dyrektor zarządzający Polskiej Rady Centrów Handlowych Krzysztof Poznański. Pyta także, „co stanie się ze sklepami zoologicznymi, gdzie żywe zwierzęta wymagają zapewnienia odpowiednich warunków?”

POLECAMY RÓWNIEŻ: Sejm likwiduje możliwość kilku dodatków węglowych na jeden dom w przyjętej ustawie o dopłatach do innych źródeł ciepła

Dyrektor Poznański ostrzega: „Setki tysięcy Polaków nie będą też mogły pracować, a miliony nie będą w stanie zakupić produktów pierwszej potrzeby oraz skorzystać z usług”.

Resort klimatu na razie nie widzi powodów do niepokoju, ponieważ ograniczeń dotąd nie było. Choć mogą być, i to niedługo, w Europie Zachodniej znów panują upały, które mogą przenieść się do Polski.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomia, finanse oraz OSINT z ponad 20-letnim doświadczeniem. Autor publikacji w czołowych międzynarodowych mediach, zaangażowany w globalne projekty dziennikarskie.

Napisz Komentarz

Exit mobile version