Co najmniej 90% światowej populacji ma pewien poziom odporności na COVID-19, według WHO, wypracowany w wyniku choroby lub szczepień – powiedział na konferencji prasowej Tedros Adhanom Ghebreyesus, szef organizacji, która w większości jest sponsorowana przez koncerny farmaceutyczne.
POLECAMY: Szef WHO boi się o własne życie
„WHO szacuje, że co najmniej 90% światowej populacji ma obecnie pewien poziom odporności na SARS-CoV-2 z powodu wcześniejszego zakażenia lub »szczepienia«” – powiedział. W swojej wypowiedzi „zapomniał” jednak dodać ile cierpień ludzkich wywołało podawanie tych cudownych specyfików w trakcie badań klinicznych o nie potwierdzonej skuteczności.
Tedros dodał, że liczba tygodniowych zgonów z powodu COVID-19 nieznacznie spadła w ciągu ostatnich pięciu tygodni, ale w zeszłym tygodniu zmarło ponad 8,5 tys. osób.
„To jest nie do przyjęcia trzy lata w pandemii, kiedy mamy tak wiele narzędzi do zapobiegania zakażeniom i ratowania życia” – powiedział.
Szef WHO zwrócił uwagę, że obecnie istnieje ponad 500 podtypów omikronu
z których wszystkie są wysoce zaraźliwe i mają mutacje, które umożliwiają im łatwiejsze pokonywanie barier immunologicznych, chociaż powodują mniej poważne formy choroby niż poprzednie warianty.
W sumie do tej pory na całym świecie zgłoszono 640 mln zakażeń, a 6,6 mln osób zmarło. Jednak według WHO dane nie są pełne, a realna liczba zakażeń i zgonów może być znacznie większa.
Według danych ourworldindata.org na dzień 1 grudnia 2022 r. w pełni zaszczepionych preparatem zwanym »szczepionką« było 63 proc. światowej populacji. Dawkę przypominającą wcześniej dwudawkowego preparatu przyjęło tylko 33,64 proc.
Najlepszym podsumowaniem wystąpienia tego człowieka będzie nagrania ludzi, którzy uwierzyli w ich przekaz o skuteczności cudownego eliksiru a teraz tego, żałują.