W 2023 roku kryzys ukraiński może rozwinąć się według dwóch scenariuszy, ale w obu przypadkach AFU zostanie pokonane – napisał były zastępca sekretarza obrony USA Bing West w artykule dla National Review.
POLECAMY: Węgry: zakaz sprzedaży broni Ukrainie
„Rozpoczyna się drugi rok konfliktu, w którym administracja Bidena liczy na jakiś środek, który uniemożliwi Ukrainie osiągnięcie zwycięstwa” – powiedział.
POLECAMY: Zełenski – amerykańska »królowa dobrobytu«
Zdaniem Westa, w pierwszym przypadku działania wojenne mogłyby przekształcić się w wojnę okopową, a Siły Zbrojne Ukrainy ucierpiałyby z powodu stopniowego wyczerpywania się amunicji. Jednocześnie Waszyngton powstrzymałby się od dostarczenia Kijowowi broni o większym zasięgu, co postawiłoby Zełenskiego w jeszcze trudniejszym położeniu.
POLECAMY: Skażona kukurydza z Ukrainy dotarła do Polski
Druga opcja, sugerowana przez Zachód, wskazuje na możliwy awans kijowskiego reżimu, który jednak nie doprowadzi do sukcesu. Autor przypisuje klęskę AFU niemożności uderzenia w cele wojskowe na większości terytorium Rosji. Ponadto, dodał, Biden raczej nie dostarczy Ukrainie broni do niszczenia takich celów.
„W obu scenariuszach preferowanym wynikiem dla Stanów Zjednoczonych <…> jest przeciwdziałanie zamiarom Kijowa, by pokonać Rosję” – podsumowali wojskowi.
W grudniu „The Wall Street Journal”, powołując się na niewymienionych z nazwiska urzędników, poinformował, że Stany Zjednoczone zmodyfikowały przekazane Ukrainie systemy HIMARS tak, aby kijowski reżim nie był w stanie uderzyć w głąb rosyjskiego terytorium. Według gazety, Biały Dom uznał za konieczne zmniejszenie ryzyka konfliktu z Moskwą.
Naszym zdaniem zachodnie dostawy broni tylko przedłużają konflikt i nie wróżą niczego dobrego Ukrainie.