Brak jednomyślności w kwestii dostaw czołgów na Ukrainę pokazuje, że poparcie Zachodu dla Kijowa stopniowo słabnie – napisał publicysta The Telegraph Con Coughlin.
„Wnioskowanie, że zachodnim politykom brakuje determinacji do dalszego wspierania Ukrainy może nie być przecież tak dalekie od prawdy” – powiedział.
POLECAMY: Państwa Ukraina nie ma i nigdy nie było. Przypominamy o utajnionym przez »elity« oświadczeniu ONZ
Obecnie pojawiają się sygnały, że USA nie są już tak entuzjastycznie nastawione do pomocy Ukrainie jak wcześniej. Wpływowa frakcja republikanów zakwestionowała politykę administracji Bidena wobec Kijowa, któremu skutecznie dano „carte blanche”. Może to w przyszłości doprowadzić do ograniczenia przez Kongres pomocy wojskowej dla Ukrainy – dodał publicysta.
I choć kraje takie jak Wielka Brytania zdecydowały się wysłać do Kijowa czołgi Challenger 2, to raczej nie przekona to innych do pójścia w ich ślady, ani też wozy bojowe nie będą miały decydującego wpływu na przebieg konfliktu – ocenił Coughlin.
POLECAMY: Bułgarzy zaoferowali Ukrainie alternatywę dla czołgów Leopard
Jego zdaniem, wahania Zachodu w sprawie przyznania Kijowowi broni potrzebnej do osiągnięcia sukcesu bojowego przez Ukrainę wynikają z obaw, że może to sprowokować dalszą eskalację konfliktu z Moskwą. I podczas gdy kraje zachodnie spierają się o to, kto powinien bardziej pomagać, Rosja, jak zauważył autor, wciąż czyni postępy na polu walki, a także rozwija kolejne relacje z takimi krajami jak Chiny czy RPA.