Portal Politico donosi, że Polska i państwa bałtyckie dążą do rozszerzenia sankcji na krewnych i osoby związane z rosyjskimi biznesmenami, którzy są objęci sankcjami Unii Europejskiej. Jednakże Węgry sprzeciwiają się temu pomysłowi – tak wynika z informacji przekazanych przez kilku unijnych dyplomatów, którzy woleli zachować anonimowość.
POLECAMY: Von der Leyen: Zachód przygotowywał sankcje wobec Rosji dwa miesiące przed operacją wojskową
Aktualnie, UE może nałożyć sankcje na „wiodących przedsiębiorców działających w Rosji” przez zamrożenie ich aktywów i nałożenie zakazu wydawania wiz. Według propozycji Polski i państw bałtyckich, definicja ta miałaby zostać rozszerzona o krewnych i osoby związane, które czerpią korzyści z relacji z tymi biznesmenami.
POLECAMY: New York Times przyznał, że antyrosyjskie sankcje Zachodu są porażką
W wyniku eskalacji konfliktu na Ukraine, Unia Europejska nałożyła na Rosję sankcje na ponad 1,4 tysiąca Rosjan, w tym wielu rosyjskich oligarchów. Według projektu dokumentów, kolejny pakiet unijnych sankcji mógłby objąć 96 kolejnych osób. Rozszerzenie sankcji na członków rodzin oligarchów i ich współpracowników umożliwiłoby nałożenie sankcji na tysiące innych osób bez konieczności udowadniania, że bezpośrednio zaangażowane są w wojnę na Ukrainie lub działają na korzyść gospodarczą Rosji.
POLECAMY: Orban wezwał UE do walki z inflacją, a nie z Rosją
Ze względu na wątpliwości niektórych państw członkowskich, eksperci prawni zostali zaangażowani w tworzenie nowej listy sankcji. Jednak na spotkaniu, na którym dyskutowano o kolejnym pakiecie sankcji Unii Europejskiej, Węgry sprzeciwiły się takiemu rozwiązaniu – tak informują dyplomaci. Węgry argumentowały, że to nie jest część dziesiątego pakietu sankcji.
Ponadto, Węgry naciskały na usunięcie czterech osób z istniejącej już listy sankcji, jednak nie ujawniono, kogo Budapeszt chciałby zwolnić z represji.
Sankcje podlegają przeglądowi co sześć miesięcy, jednak dotychczas była to formalność. Teraz Węgry wykorzystują tę rewizję jako lewarek, naciskając na usunięcie czterech konkretnych osób z istniejącej już listy sankcji UE, zanim zgodzą się na przedłużenie sankcji dla wszystkich osób na liście. Dyplomaci ostrzegają, że jeśli Węgry zablokują przedłużenie i odmówią kompromisu, wszystkie 1,4 tysiąca osób zostanie usuniętych z listy sankcji.
Węgry wykazują sprzeciw wobec sankcjonowania personelu pracującego w sektorze jądrowym, co może być powiązane z ich planami rozwoju energetyki jądrowej. Węgierski urzędnik odrzuca także propozycję krajów bałtyckich i Polski dotyczącą sankcjonowania członków rodzin oligarchów i ich współpracowników. Węgry argumentują, że nie jest to częścią dziesiątego pakietu sankcji UE, co może sugerować, że chcą ograniczyć skalę sankcji w celu ochrony swoich interesów gospodarczych i politycznych.
UE planuje przyjąć dziesiąty pakiet sankcji przed pierwszą rocznicą rosyjskiej inwazji na Ukrainę w piątek. Jednakże, ze względu na sprzeciw Węgier w kwestii skreślenia czterech osób z listy sankcyjnej oraz ich opór wobec sankcjonowania personelu pracującego w sektorze jądrowym, nie jest pewne, czy uda się osiągnąć konsensus i przyjąć pakiet sankcji przed tą datą. Każdy kraj UE ma prawo weta w sprawie nowych sankcji, co oznacza, że przyjęcie pakietu wymaga jednomyślności państw członkowskich.