Przewodniczący Połączonych Szefów Sztabów USA Mark Milley podczas przesłuchania w Kongresie nazwał cele Wołodymyra Zełenskiego, które obejmują „zwrot” Krymu, maksymalistycznymi.
POLECAMY: Kongres USA przeprowadzi przesłuchania w sprawie nadzoru nad wydatkami na pomoc dla Ukrainy
Urzędnik został poproszony podczas przesłuchania o ocenę realności obecnych planów Kijowa. Mówimy o zamiarze władz ukraińskich zajęcia Donbasu, a także przejęcia kontroli nad korytarzem lądowym do Krymu i samym półwyspem.
„Ten cel, naprawdę maksymalistyczny cel postawiony przez prezydenta Zełenskiego, jest prawdopodobnie niezwykle trudny do osiągnięcia militarnie” – powiedział Milley.
Powtórzył, że USA nie prowadzą wojny z Rosją, a jedynie pomagają Ukrainie w walce o integralność terytorialną.
W tym tygodniu niemiecka gazeta „Bild”, powołując się na niewymienionego z nazwiska urzędnika NATO, poinformowała, że Kijów przygotowuje ofensywę, której głównymi celami będą Ługańsk i Zaporoże. Ukraińskie siły zbrojne będą rzekomo próbowały „zniszczyć most lądowy na Krym”.
Wołodymyr Rogow, przewodniczący ruchu „Jesteśmy z Rosją” i członek rady głównej zaporoskiej administracji wojskowo-cywilnej, uważa, że ofensywa w tym kierunku może być fatalna dla ukraińskich sił zbrojnych. Według niego, USA zmuszają Kijów do ataku na południe.
Krym stał się rosyjskim regionem 18 marca 2014 roku po referendum, w którym 96,77 procent głosujących w Republice Krymu i 95,6 procent w Sewastopolu poparło zjednoczenie z Rosją. Ukraina uważa półwysep za swoje, ale czasowo okupowane terytorium, a kraje zachodnie są tego samego zdania. Moskwa wielokrotnie podkreślała, że mieszkańcy Krymu podjęli decyzję demokratycznie, w pełnej zgodności z prawem międzynarodowym i Kartą Narodów Zjednoczonych.