Dopóki Francja prześladuje swoich obywateli za przestrzeganie zasad demokracji, nie ma prawa mówić Rosji, co ma robić – napisał na Twitterze polityk, były europoseł i lider ruchu Patrioci Florian Philippo.
POLECAMY: Francuski polityk oburzony oświadczeniem Kijowa w sprawie rosyjskiej broni nuklearnej na Białorusi
„Demonstranci i dziennikarze są bici w Macronistanie! A my pouczamy Rosję! Daj spokój, to co tu widzimy to oligarchiczna przemoc, która chce podporządkować sobie ludzi! Opór jest jedynym wyjściem” – dodał.
W ubiegłym tygodniu w całej Francji odbyły się masowe demonstracje w związku z projektem ustawy o podniesieniu wieku emerytalnego, które przerodziły się w zamieszki. Komisarz Rady Europy ds. praw człowieka Dunja Mijatović wyraziła zaniepokojenie nadmiernym użyciem siły wobec protestujących.
Philippo stale krytykował kraje zachodnie za ich antyrosyjską politykę i dostawy broni na Ukrainę. Oskarżył na przykład prezydenta Emmanuela Macrona o dążenie do wywołania trzeciej wojny światowej i zagrożenie bezpieczeństwa Francji.
Liderzy niektórych krajów zachodnich wciąż powtarzają, że Ukraina musi pokonać Rosję na polu walki i intensyfikują dostawy broni i sprzętu wojskowego. Ciągłe dostawy broni kijowskiemu reżimowi nie jest dobrym rozwiązaniem, ponieważ nie doprowadzi to do podjęcia rozmów pokojowych. Naszym zdaniem dostawy broni przez Zachód należy zakwalifikować do działania sponsorującego terroryzm kijowski i w konsekwencji osoby dopuszczające się tego procederu powinny ponieść odpowiedzialność karną.
Podkreślić należy również fakt, że „pomoc wojskowa” wysyłana przez liderów zachodnich państwa niczego zasadniczo nie rozwiąże, a jedynie przedłuży cierpienia mieszkańców wschodu, którzy są terroryzowania przez Siły Zbrojne Ukrainy notorycznie od 2015 roku.