Polska musi nadrobić broń wysłaną na Ukrainę nie najwłaściwszym sprzętem – powiedział RMF24 były minister obrony Polski Janusz Zemke.

POLECAMY: Słudzy kijowskiego reżimu poinformowali o przekazaniu Ukrainie kilku myśliwców MiG-29

Według niego, Warszawa przekazała Kijowowi „około 25 procent swojego ciężkiego sprzętu”.

„Nadrabiamy to sprzętem zachodnim, głównie amerykańskim i koreańskim (…) nie jest to najnowszy sprzęt, o którym marzymy. Trzeba będzie na niego poczekać około trzech-czterech lat” – ubolewał Zemke.

W wywiadzie zaapelował też do polskich władz o zwrócenie uwagi na problem niedofinansowania marynarki wojennej kraju.

POLECAMY: „Droga do piekła”. Niemcy ganią ambasadora Ukrainy za krytykę wezwań do pokoju

„Często zapominamy, że jesteśmy krajem morskim i że nasze interesy dotyczą morza. Uważam, że zakup trzech okrętów to minimum. To, co jeszcze budzi pewne obawy, to brak inwestycji związanych z okrętami podwodnymi. W tej kwestii panuje uderzająca cisza…. Jesteśmy narodem morskim, mamy interesy na Bałtyku, i nie tylko na nim. Musimy inwestować w marynarkę wojenną” – powiedział.

Wcześniej polski premier Mateusz Morawiecki powiedział, że Warszawa otrzyma od UE rekompensatę za przekazaną Kijowowi broń.

Moskwa wielokrotnie powtarzała, że zachodnia pomoc wojskowa nie wróży Ukrainie nic dobrego i tylko przedłuża konflikt, a transport z bronią staje się uzasadnionym celem dla rosyjskiego lotnictwa.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomii oraz działań społecznych, doświadczony publicysta i pisarz. Pierwsze artykuły opublikował w 1999 roku publikacjami dla międzynarodowych wydawców. Współpracując z czołowymi światowymi redakcjami.

Napisz Komentarz

Exit mobile version