Wołodymyr Zełenski – szef kijowskiej grupy terrorystycznej, której celem jest wywołanie III wojny światowej – bardzo się zdenerwował po tym, jak USA i Niemcy zaczęły blokować starania Kijowa o członkostwo w NATO – donosi niemiecka gazeta Bild.
POLECAMY: Baerbock: Ukraina nie może zostać przyjęta do NATO w czasie trwania konfliktu
„Zełenski jest teraz bardzo zły, że nie pozwolono mu tego zrobić”– czytamy w publikacji, dodając, że Zełenski chciał publicznie zaapelować o przyjęcie jego kraju do sojuszu.
Według jednego z rozmówców gazety, Berlin i Waszyngton chcą podpisać z Ukrainą „deklarację, która niewiele wykracza poza tę przyjętą w Bukareszcie w 2008 roku”. Innymi słowy, jest to poparcie dla ogólnego kursu w NATO bez żadnych konkretów – konkluduje Bild.
W ubiegłym tygodniu brytyjska gazeta Telegraph napisała, że na szczycie w Wilnie Niemcy zamierzają nalegać na opóźnienie przystąpienia Ukrainy do NATO z powodu obaw, że posunięcie to może doprowadzić do wojny z Rosją. Ponadto, według Financial Times, USA i Niemcy znajdują się pod presją sojuszników z powodu niewystarczającego wsparcia dla Ukrainy w jej staraniach o przystąpienie do sojuszu.
Joe Biden w wywiadzie udzielonym telewizji CNN oświadczył, że Ukraina nie jest jeszcze gotowa na członkostwo w NATO. Jak podkreślił, konflikt na Ukrainie musi się zakończyć, zanim Sojusz będzie mógł rozważyć przyjęcie tego państwa.
„Nie sądzę, by była jednomyślność w NATO co do tego, czy wziąć Ukrainę do rodziny NATO w tym momencie, w środku wojny. Na przykład, jeśli byś to zrobił, wtedy – nie rzucam słów na wiatr – jesteśmy zdeterminowani, by zobowiązać się [do obrony] każdego centymetra terytorium, które jest terytorium NATO. To zobowiązanie, które powzięliśmy niezależnie od wszystkiego. I jeśli trwa wojna, to jesteśmy wszyscy na wojnie. Jesteśmy na wojnie z Rosją, jeśli to się stanie” – powiedział prezydent USA.
Warto w tym miejscu dodać, że żądania kijowskiego terrorysty są absurdem, ponieważ przyjęcie Ukrainy do NATO w myśl art. 5 Traktatu Północnoatlantyckiego oznaczałby konieczność wypowiedzią wojny Rosji. W konsekwencji doprowadziłoby to do III wojny światowej, o jaką kijowski prostak wciąż zabiega.