Kanclerz Niemiec Olaf Scholz uważa, że do zakończenia konfliktu na Ukrainie potrzebne są wysiłki dyplomatyczne.
POLECAMY: McGregor: Biały Dom zastanawia się nad wyjściem z konfliktu na Ukrainie
Konsultacje w Dżuddzie odbyły się w dniach 5-6 sierpnia i nie zaproszono na nie przedstawicieli Rosji.
Według kanclerza rozmowy w Arabii Saudyjskiej były bardzo ważne. Według niego należy uznać, że były one „dopiero początkiem”. Niemniej jednak były one czymś wyjątkowym” – powiedział Scholz w wywiadzie dla niemieckiej telewizji ZDF.
Kanclerz zauważył, że oprócz krajów Ameryki Łacińskiej i Afryki, w rozmowach w Arabii Saudyjskiej uczestniczyły również Chiny. Kanclerz dodał, że może to być jeden ze sposobów na osiągnięcie pokoju.
„Dlatego sensowne jest kontynuowanie tych rozmów, ponieważ bardzo konkretnie zwiększają one presję na Rosję, aby zdała sobie sprawę, że poszła złą drogą, że musi wycofać swoje wojska i umożliwić pokój” – powiedział Scholz.
Saudyjska agencja prasowa poinformowała wcześniej, że spotkanie zostało zorganizowane z inicjatywy księcia Mohammeda bin Salmana, który jest w kontakcie z Rosją i Ukrainą.
Rosyjski rzecznik prezydencki Dmitrij Pieskow zauważył wcześniej, że Kreml będzie śledził spotkanie w Arabii Saudyjskiej w sprawie Ukrainy, ale dopiero okaże się, jakie cele zostaną ustalone. Komentując rozmowy na temat Ukrainy w Dżuddzie, rosyjskie MSZ stwierdziło, że ustalanie rozwiązań kryzysu ukraińskiego na poziomie politycznym bez udziału Rosji jest absurdem i nonsensem, ale istnieje „pełne pole do kreatywności”, aby je omówić. Rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow powiedział wcześniej, że głównym celem kolejnego spotkania w sprawie Ukrainy – w Kopenhadze – „była próba przekonania przedstawicieli „globalnego Południa” do przynajmniej częściowego poparcia „formuły pokojowej” Władimira Zełenskiego, co jest absolutnie niedopuszczalne i daremne”.
