W sobotę, 9 września, Partia Prawa i Sprawiedliwości (PiS) zorganizowała konwencję programową w Końskich, gdzie pojawił się specjalny oddział policji. Powód tego zabezpieczenia wynikał z niewielkiego protestu.

POLECAMY: Afera korupcyjna w MSZ? Urzędnik UJAWNIA kulisy sprzedawania wiz imigrantom

Końskie wita PiS

W tym samym dniu odbyły się konwencje najważniejszych partii politycznych. Platforma Obywatelska przedstawiła swoje „100 konkretów” w Tarnowie, które miały być realizowane w ciągu pierwszych 100 dni po przejęciu władzy.

PiS natomiast wybrało Końskie jako miejsce swojej konferencji programowej. To symboliczna lokalizacja dla partii rządzącej, ponieważ to właśnie tam, przed wyborami prezydenckimi w 2020 roku, miała miejsce kontrowersyjna „debata”. To na peronie w Końskich Andrzej Duda podpisał nowelizację ustawy o transporcie kolejowym, a zdjęcie z tego wydarzenia nadal krąży w sieci jako źródło memów.

Pod halą, w której odbywała się spęd PiS, doszło do niewielkiego protestu. Pojawiło się tam kilkanaście osób z megafonami i bannerami z hasłami krytykującymi władzę. Drugą stroną ulicy przechodzili zwolennicy obozu rządzącego, którzy brali udział w konwencji. Obie grupy oddzielali od siebie policjanci. Nagle na miejscu pojawili się funkcjonariusze w niebieskich kamizelkach. Okazało się, że to specjalny zespół antykonfliktowy.

Na szczęście skończyło się na wzajemnym przekrzykiwaniu. Przeciwnicy PiS pytali, gdzie są pieniądze z KPO i obiecany przez władzę milion samochodów elektrycznych. Przypomniano kuriozalne „patriotyczne ławki” i wybory kopertowe nieudolnie organizowane przez Jacka Sasina, które kosztowały budżet 70 mln złotych. Strona zwolenników rządu odpowiadała pytaniami o pieniądze z OFE.

Kuriozalne słowa Kaczyńskiego

PiS przedstawiło na swojej konwencji swoje postulaty, ale najwięcej mówi się o kuriozalnych słowach Jarosława Kaczyńskiego o kobietach. Prezes PiS zapewniał, że dla władzy liczy się godność każdego człowieka.

– Niestety, nie jest to dzisiaj oczywiste. W wielu krajach jest wiele ideologii bardzo ekspansywnych, które tę wartość życia człowieka podważają. Człowiek ma żyć wtedy, gdy jest zdrowy, silny, gdy mu dobrze, gdy jest szczęśliwy, gdy jest młody, a później… Później to może być różnie. My te ideologie z całą siłą odrzucamy – mówił Kaczyński. – My też odrzucamy atak na życie bezbronnych, pamiętając jednocześnie, że kobieta w ciąży, kobieta rodząca ma też pełne prawo do życia i zdrowia. To prawo musi być, jak to kiedyś mówiono, obserwowane, czyli uznawane. I my je uznajemy – przekonywał. Te słowa wywołały falę komentarzy.

– Kaczyński podsumował bestialstwo swoich rządów. „Kobieta w ciąży TEŻ ma prawo do życia”. Niech ten człowiek wreszcie skorzysta z prawa do zniknięcia z życia polskich kobiet – napisała Aleksandra Gajewska z KO.

– Podobno Kaczyński doszedł dzisiaj do wniosku, że kobieta w ciąży ‚TEŻ ma prawo do życia’. No łaskawca, doprawdy ludzki Pan.. . – ironizował Krzysztof Luft.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomii oraz działań społecznych, doświadczony publicysta i pisarz. Pierwsze artykuły opublikował w 1999 roku publikacjami dla międzynarodowych wydawców. Współpracując z czołowymi światowymi redakcjami.

Napisz Komentarz

Exit mobile version