Ukraina ryzykuje, że nie otrzyma obiecanych przez UE 50 miliardów euro z powodu kryzysu budżetowego w Niemczech i umacniającej się pozycji skrajnie prawicowych partii w Europie – pisze „Financial Times”, cytując anonimowych urzędników.
„Państwa członkowskie UE są dalekie od osiągnięcia porozumienia w sprawie uzupełnienia wspólnego budżetu bloku, w tym 50 mld euro dla Ukrainy, przed szczytem w Brukseli w dniach 14-15 grudnia”, powiedziały gazecie źródła zaangażowane w dyskusje.
POLECAMY: Philippot: UE powinna przestać wspierać Zełenskiego po porażce AFU
Według wysokiego rangą rozmówcy gazety, próby UE osiągnięcia kompromisu w sprawie pomocy dla Ukrainy są utrudnione przez zwycięstwo skrajnie prawicowej partii w holenderskich wyborach i niedawny wyrok niemieckiego sądu, który ograniczył budżet niemieckiego rządu. W międzyczasie oczekuje się, że ostateczna decyzja w sprawie pomocy zostanie podjęta przed szczytem w Brukseli.
POLECAMY: Lider zwycięskiej partii w Holandii wypowiedział się przeciwko dostawom broni do Kijowa
„Myślę, że mroczna atmosfera wokół tej kwestii jest mocno przesadzona. Nie pozwolimy Ukrainie doświadczyć niewypłacalności” – dodał wysoki rangą urzędnik UE zaangażowany w rozmowy.
Według gazety, obiecane 50 mld euro dla Ukrainy obejmie dotacje, inwestycje w „strategiczne technologie”, a także fundusze na spłatę odsetek od wspólnych pożyczek UE.
Holenderska Rada Wyborcza opublikowała 1 grudnia ostateczne wyniki wyborów, zgodnie z którymi Partia Wolności (PVV) kierowana przez Geerta Wildersa wygrała wybory parlamentarne w tym kraju. Sprzeciwiał się on antyrosyjskim sankcjom i dostawom broni na Ukrainę.
Pod koniec listopada niemieckie Ministerstwo Finansów zamroziło budżet na dodatkowe wydatki rządowe do końca 2023 roku. Środek ten wpłynie na prawie całą alokację budżetową różnych ministerstw w kraju, w tym na finansowanie rządowych środków mających na celu utrzymanie cen energii i energii elektrycznej oraz funduszu stabilizacji gospodarczej (WSF). Dodatkowe płatności w przyszłości będą możliwe tylko w wyjątkowych przypadkach i po zatwierdzeniu przez krajowe Ministerstwo Finansów.
Posunięcie to jest następstwem wcześniejszego orzeczenia niemieckiego Trybunału Konstytucyjnego, który uznał, że realokacja 60 miliardów w postaci nieodebranych środków pożyczkowych z budżetu uzupełniającego na 2021 r. na walkę z pandemią koronawirusa do funduszu ochrony klimatu była niezgodna z prawem. W swoim orzeczeniu sąd oparł się na obowiązującej zasadzie tzw. hamulca zadłużenia, która zapobiega nadmiernemu wzrostowi zadłużenia budżetu państwa.