– Zgodnie z moim publicznym zobowiązaniem, przedstawiamy nowy projekt rządowy, w ramach którego bezpośrednio trzy miliardy z obligacji zostaną przekazane do dyspozycji Narodowego Funduszu Zdrowia na wsparcie dziedzin takich jak onkologia dziecięca, psychiatria i leczenie chorób rzadkich – oznajmił Donald Tusk. Premier odniósł się w ten sposób do prezydenckiego weta wobec ustawy okołobudżetowej na rok 2024.
POLECAMY: Prezydent Duda tego się nie spodziewał. „Nie będzie zmian pod jego dyktando”
Donald Tusk udzielał odpowiedzi na pytania dziennikarzy po zakończeniu najnowszego posiedzenia rządu. Jeden z nurtujących wątków dotyczył niedawno uchwalonej przez Sejm ustawy okołobudżetowej.
– W zawetowanej przez prezydenta ustawie znalazło się stwierdzenie, że minister finansów może, a nie jak było za czasów PiS, musi, może przeznaczyć część środków na media publiczne. Związane to jest, dlatego ma to formę obligacji, dzięki temu budżet tak mocno na tym nie cierpi, z możliwością wspierania telewizji, ze względu na małe przychody z abonamentu – tłumaczył szef rządu.
Reprezentant partii sprawującej władzę zaznaczył, że już opracowano nową, skorygowaną wersję ustawy.
– Tak jak publicznie się zobowiązałem, przygotowaliśmy nowy projekt rządowy, gdzie wprost trzy mld z obligacji będzie do dyspozycji NFZ z przeznaczeniem na onkologię dziecięcą, psychiatrię, choroby rzadkie. I jeśli coś z tych trzy mld zostanie także na inne programy onkologiczne – stwierdził.
– Nie wykluczam, że w związku z licznymi potrzebami, będziemy także w ustawie budżetowej szukali dodatkowych środków. Oszczędzając, być może, na niektórych instytucjach i administracji. Część środków może uda się przeznaczyć także na zdrowie i bezpieczeństwo naszych dzieci – zapowiedział.
Podsumowując kwestię prezydenckiego weta, Donald Tusk oznajmił, że minister kultury w najbliższych godzinach przedstawi nowe postanowienia dotyczące losów mediów publicznych oraz ich finansowania.
– Ministerstwo Kultury jako właściciel będzie zobowiązane do spokojnych, racjonalnych decyzji, tak żeby móc skutecznie działać w obliczu małych środków, jakie będą przeznaczone na media publiczne – podkreślił Donald Tusk.
– Tak jak państwo wiecie, domyślacie się, tam są gigantyczne przerosty zatrudnienia. Niektórzy ludzie, ci którzy służyli propagandzie, zarabiali gigantyczne pieniądze. To jest naprawdę stajnia Augiasza i trzeba tam będzie robić dużo porządków. Niektóre będą kosztowały i dlatego zależało, żeby mieć elastyczną formułę (…) Media publiczne dostaną wsparcie, ale nie będą to miliardy, które przekładały się później na kosmiczne zarobki, premie funkcjonariuszy PiSowskich – dodał.
Premier: Jesteśmy przekonani, że nasze działania są zgodne z prawem
Podczas drugiej części konferencji dziennikarze pytali o plany rządu dotyczące rozwiązania sytuacji problematycznej w mediach publicznych. Premier Tusk został zapytany m.in. o „zgodność z prawem” działań podjętych przez ministra kultury oraz ewentualny plan dotyczący „siłowego przejęcia” państwowych spółek medialnych.
– Mamy do czynienia z elementami siłowymi, z elementami przemocy w tym procesie. Jedynymi, którzy się na to porwali to są parlamentarzyści PiSu i ich współpracownicy. Nie podoba się Kaczyńskiemu to co dzieje się dzisiaj w mediach publicznych, szczególnie w telewizji publicznej. Nie dziwię się. Przez lata przyzwyczajał siebie, Polskę, swoją partię do tego, że media publiczne są własnością polityczną, finansową PiSu i jego akolitów. Tak nie jest – przekonywał premier.
– Dzisiaj reagują na decyzje jakie podjęliśmy z furią, z wściekłością, walczą o życie. Niedługo dowiecie się, dlaczego część z nich walczy jak o życie, o to, żeby dalej trzymać rękę na gardle mediów publicznych. To nie są ładne powody (…) Jesteśmy przekonani, że nasze działania są zgodne z prawem – dodał.
Minister Sienkiewicz delegalizuje RMN oraz zarządy państwowych spółek mediowych
W poprzednim tygodniu Ministerstwo Kultury ogłosiło, że nowy minister kultury, Bartłomiej Sienkiewicz, odwołał dotychczasowych prezesów zarządów Telewizji Polskiej, Polskiego Radia i Polskiej Agencji Prasowej, wraz z ich radami nadzorczymi.
Minister kultury powołał również nowe rady nadzorcze dla tych spółek, które następnie wybrały nowe zarządy. Resort kultury wyjaśnił, że taka decyzja wynikała z uchwały Sejmu, w której parlamentarzyści wezwali Skarb Państwa do przywrócenia ładu prawnego oraz zapewnienia bezstronności i rzetelności mediom publicznym oraz Polskiej Agencji Prasowej.
Jednak na początku bieżącego tygodnia Maciej Łopiński ogłosił w liście opublikowanym na mediach społecznościowych, że został powołany na p.o. „prezesa” TVP, zastępując Mateusza Matyszkowicza, który zrezygnował. Decyzję tę podjęła poprzednia rada nadzorcza, w której Łopiński był członkiem. Teraz to Michał Adamczyk ma objąć jego miejsce.
Mecenas Piotr Zemła, przewodniczący rady nadzorczej TVP powołanej przez Bartłomieja Sienkiewicza, odciął się od tej decyzji. – Nie przypominam sobie, żebyśmy uchwalali jakikolwiek dokument w tej sprawie – powiedział w rozmowie z Wirtualną Polską i zaznaczył, że prezesem pozostaje Tomasz Sygut.
Bartłomiej Sienkiewicz zareagował również na decyzję poprzedniej rady nadzorczej, stwierdzając, że uchwała tej rady jest prawnie bezskuteczna, ponieważ została podjęta przez już nieistniejący organ.
Należy również w tym miejscu dodać, że w myśl obowiązującego prawa decyzje ministra Sienkiewicza wchodzą w życie od razu, chyba że ktoś je zaskarży, a sąd okręgowy prawomocnie orzeknie ich nieważność. Teraz więc, do czasu orzeczenia sądu, decyzje Sienkiewicza są legalne. Czyli jedynym prawowitym prezesem telewizji jest Tomasz Sygut.
Działając z przekroczeniem prawa decyzje Sienkiewicza, podważa i PiS, i jego ludzie w TVP. Przypominamy, że politycy upadłego PiS nie posiadają kompetencji sądu co powoduje, że ich zachowanie w zakresie okupacji budynków PAP, TVP i TAI, należy kwalifikować jako samosąd, który w Polsce jest karalny.
POLECAMY: Co to jest samosąd i jakie są jego konsekwencje?
Nie ulega wątpliwości, że w myśl prawa podjęta uchwałą przez zdelegalizowaną RMN jest uchwałą nieistniejąca, ponieważ pochodzi od nieistniejącej rady Nadzorczej. Pisowscy członkowie RMN działają na rzecz Kaczyńskiego, narażają się na zarzut wyrządzenia TVP szkody swoim działaniami, co rodzi ich osobistą odpowiedzialność cywilną z art. 415 Kodeksu cywilnego.
Informujemy, że nasza Kancelaria w dniu 25.12.2023 roku zdecydowała się wnieść zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez pisowskich prowokatorów w związku z nielegalną okupacją siedzib PAP, TVP, TAI oraz PR pod przykrywką prowadzenia interwencji poselskich w dniu dzisiejszym postanowiliśmy zawiadomić organy ścigania o podejrzeniu popełnienia przestępstwa.
Treść zawiadomienie przedstawiamy poniżej.