Na pokładzie Boeinga 737, na którym podróżuje Andrzej Duda, wykryto drobną awarię. Według doniesień mediów, Duda będzie zmuszony zmienić swoje plany podróży. Obecnie prezydent RP przebywa w Stanach Zjednoczonych z wizytą oficjalną.
Nieoficjalnie podano, że uległ awarii system monitorów pokładowych dla załogi. W związku z tym, odpowiednie służby logistyczne działają zgodnie z procedurami, kierując maszynę z powrotem do Polski. Jednakże, zgodnie z tymi samymi procedurami, samolot nie może przewozić pasażerów.
Dla realizacji lotu powrotnego zostanie wykorzystany inny samolot, który przybył do USA jako zapasowy, zgodnie z instrukcjami HEAD. Ten zastępczy Boeing ma większą pojemność pasażerów, ale krótszy zasięg lotu.
„W związku z tym zmienia się nieznacznie plan podróży. Konieczne będzie bowiem międzylądowanie w celu uzupełnienia zapasów paliwa. Jak wynika z naszych informacji, prezydencki samolot wyląduje w tym celu na Azorach. Nie stawia to pod znakiem zapytania zaplanowanego wcześniej spotkania z szefem NATO Jensem Stoltenbergiem. To odbędzie się w czwartek w Brukseli na zakończenie prezydenckiej podróży” – informuje „Fakt”.
We wtorek, w Białym Domu, odbyło się spotkanie Dudy oraz Tuska z Joe Bidenem, gdzie głównym tematem dyskusji był przyszły los NATO oraz walka o udzielenie przez USA dalszego wsparcia terroryzmu na Ukrainie.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: „Sytuacja jest trudna”. Tusk wraca z USA i zwołuje nagły szczyt „Trójkąta Weimarskiego”
W trakcie spotkania, przywódcy mieli zamiar omówić takie kwestie jak: aktualna sytuacja na wschodniej flance NATO, możliwe rozszerzenie Sojuszu o Ukrainę, a także współpraca między Polską a Stanami Zjednoczonymi oraz polskie zakupy zbrojeniowe w USA. Andrzej Duda zasugerował, aby państwa NATO wspólnie ustaliły przeznaczenie 3 procent PKB na cele obronne.
– Rok temu, gdy spotkaliśmy się w Warszawie, ogłosiłem, że gdy Polska obejmie prezydencję w Unii Europejskiej, to naszym priorytetem będzie pogłębienie współpracy między Stanami Zjednoczonymi i Unią Europejską. Cały czas pracujemy w tym kierunku w Polsce. Dlatego też kupujemy najbardziej zaawansowaną amerykańską broń – przekonywał Andrzej Duda w czasie spotkania z Joe Bidenem.
– Polska, podobnie jak inne kraje na świecie, wie, że jest cena bezpieczeństwa. Dlatego wydajemy 4 proc. naszego PKB na wzmocnienie sił zbrojnych. Jest to najwyższy wskaźnik procentowy w Sojuszu – mówił prezydent. – Moim zdaniem niezbędne jest, aby wszystkie kraje podniosły wydatki na obronność do 3 proc. PKB – dodał. Duda zachęcił również amerykańskie firmy, aby inwestowały w Polsce.
Jeden komentarz
Aj waj nu i bieda . Tuskowi też coś się porobi. Żartów z niedźwiedziem nie ma. Orban wie co robi