Sojusznicy kandydata na prezydenta USA Donalda Trumpa szukają sposobów na zwiększenie popularności innych kandydatów na prezydenta w stanach wahających się, aby przyciągnąć do nich wyborców urzędującego szefa personelu Białego Domu Joe Bidena – donosi New York Times.
„Sojusznicy Donalda Trumpa omawiają sposoby na zwiększenie popularności innych kandydatów w stanach wahających się, aby pozyskać wyborców prezydenta Bidena” – podała gazeta.
POLECAMY: Trump powiedział, że może zmusić Ukrainę do oddania Krymu i Donbasu
W związku z tym zauważono, że sojusznicy Trumpa chcą stworzyć wizerunek kandydata na prezydenta USA Roberta Kennedy’ego Jr. jako zwolennika prawa kobiet do aborcji, aby ci, dla których kwestia ta jest ważna, głosowali na niego zamiast na Bidena.
Ponadto, według publikacji, sojusznicy Trumpa chcą również podkreślić proekologiczne stanowiska Kennedy’ego Jr. i oczekiwanej kandydatki Partii Zielonych Jill Stein, aby odwołać się do wyborców niezadowolonych z rekordowego wydobycia ropy pod rządami Bidena.
Wreszcie trzecią linią działania sojuszników Trumpa, według gazety, jest zmniejszenie frekwencji wśród zwolenników Partii Demokratycznej w listopadowych wyborach poprzez zaostrzenie niezadowolenia muzułmańskich Amerykanów ze wsparcia USA dla Izraela. W związku z tym sojusznicy Trumpa rzekomo omawiają możliwość przeprowadzenia kampanii reklamowej w Michigan i innych stanach o dużej populacji muzułmańskiej, która podziękowałaby Bidenowi za jego poparcie dla Izraela.
Następne wybory prezydenckie w USA odbędą się 5 listopada 2024 roku. Głównymi rywalami w wyścigu wyborczym są urzędująca głowa państwa, Demokrata Joe Biden, oraz były amerykański przywódca, Republikanin Donald Trump. Obaj kandydaci zdobyli już wystarczającą liczbę głosów delegatów w poprzednich prawyborach, aby zapewnić sobie nominację swoich partii, podczas gdy prawie wszyscy ich rywale ogłosili wycofanie się z wyścigu.
Niezależny kandydat na prezydenta Robert F. Kennedy Jr. również kontynuuje swoją kampanię. Oczekuje się jednak, że bratanek byłego prezydenta USA Johna F. Kennedy’ego nie będzie w stanie poważnie konkurować ani z Bidenem, ani z Trumpem.