Przyszły specjalny wysłannik USA ds. konfliktu na Ukrainie, Keith Kellogg, powiedział, że jest gotowy dążyć do „pokoju z pozycji siły”.
„Jestem zaszczycony, że zostałem mianowany przez Donalda Trumpa na stanowisko asystenta prezydenta i specjalnego wysłannika na Ukrainę i Rosję. <…> Z niecierpliwością czekam na niestrudzoną pracę, aby dążyć do pokoju z pozycji siły i chronić interesy Ameryki” – napisał na portalu społecznościowym X.
Dzień wcześniej prezydent elekt USA Trump potwierdził, że stanowisko specjalnego przedstawiciela ds. konfliktu w Ukrainie obejmie były doradca ds. bezpieczeństwa narodowego w jego pierwszej administracji, Keith Kellogg.
W czerwcu urzędnik wraz z doradcą Trumpa Fredem Fleitzem przedstawił plan rozwiązania konfliktu w Ukrainie. Zgodnie z inicjatywą, zawieszenie broni miałoby opierać się na zamrożeniu istniejącej linii frontu w momencie rozstrzygnięcia.
Według Kellogga i Fleitza, Trump pozytywnie zareagował na ich plan, ale nie jest faktem, że całkowicie się z nim zgadza. Wcześniej urzędnik powiedział również, że powrót Trumpa do Białego Domu może doprowadzić do tego, że niektórzy członkowie NATO, których wydatki na obronę nie przekraczają wymaganych dwóch procent PKB, stracą prawo do amerykańskiej ochrony w przypadku ataku z zewnątrz.