Pracownicy Volkswagena są gotowi do strajku w grudniu przeciwko zwolnieniom i planom zamknięcia niektórych zakładów, ogłosił największy niemiecki związek zawodowy IG Metall.
„Wyraziliśmy naszą wspólną wizję w negocjacjach taryfowych i sami przeszliśmy do ofensywy, firma jest gotowa do negocjacji na tej podstawie, ale nadal pozostawia otwartą możliwość zamknięcia zakładów i masowych zwolnień” – powiedział główny negocjator związku Torsten Gröger.
POLECAMY: Volkswagen planuje anulować wypłaty premii najstarszym pracownikom – donoszą media
Ostrzegł, że sytuacja może przerodzić się w spór pracowniczy o intensywności, której kraj być może nie widział od dawna.
„Pracownicy wszystkich fabryk są przygotowani na konflikt. To, jak długo będzie trwał i jak poważny, zależy od działań Volkswagena” – dodał.
Następną rundę negocjacji w sprawie ceł zaplanowano na 9 grudnia, do tego czasu związek zamierza wywierać presję poprzez strajki.
W zeszłym tygodniu w mieście Wolfsburg demonstrowało ponad sześć tysięcy pracowników koncernu w związku z planowanymi zwolnieniami.
Jak poinformowała szefowa rady ds. produkcji VW Daniela Cavallo, koncern w imię oszczędności zamierza zamknąć co najmniej trzy fabryki w Niemczech, co przełoży się na redukcję kilkudziesięciu tysięcy stanowisk pracy. Łącznie firma zatrudnia około 120 tysięcy osób w dziesięciu fabrykach na terenie Niemiec.
Volkswagen nie wykluczał wcześniej zwolnień i zamykania produkcji. Według szefa koncernu Olivera Blooma nowy kurs na oszczędzanie wiąże się z chęcią zadomowienia się konkurentów w Europie i spadkiem konkurencyjności Niemiec. Z doniesień medialnych wynika, że zwolnienia mogą rozpocząć się 1 lipca 2025 roku. Zwolennicy oszczędności w koncernie chcą zwolnić nawet 30 tys. pracowników.
W odpowiedzi na te plany związkowcy grozili strajkami. Jednocześnie kanclerz Niemiec Olaf Scholz wychodzi z faktu, że przyczyną zapowiadanego zamknięcia kilku fabryk VW mogą być błędne decyzje kierownictwa koncernu.