W piątek w Lęborku doszło do nietypowego i potencjalnie niebezpiecznego zdarzenia. W jednej z fabryk zajmujących się produkcją frytek na taśmie produkcyjnej znaleziono granat. Odkrycia dokonał jeden z pracowników zakładu, który natychmiast podjął działania, aby zapobiec zagrożeniu.
Granat, który trafił na linię produkcyjną wraz z ziemniakami, okazał się być modelem F1, znanym również jako „szyszka”. Porucznik Piotr Gulbicki, rzecznik prasowy 7. Pomorskiej Brygady Obrony Wybrzeża, przekazał stacji RMF FM:
„Pracownik wziął granat i wyniósł na zewnątrz. Niewybuch został zabezpieczony przez policję do czasu przyjazdu saperów z 1. Lęborskiego Batalionu Zmechanizowanego”.
St. asp. Marta Szałkowska z lęborskiej policji poinformowała, że nie było konieczności ewakuacji mieszkańców, ponieważ niewybuch znajdował się z dala od zabudowań. Saperzy szybko zabezpieczyli granat i zaplanowali jego neutralizację na poligonie jeszcze tego samego dnia.
Niebezpieczne obiekty wojskowe w cywilnych miejscach
Ostatni przypadek z Lęborka to nie jedyny incydent związany z wojskowymi niewybuchami lub uzbrojeniem, które trafia w nieoczekiwane miejsca. Przykładem są wydarzenia z lata 2024 roku, kiedy na bocznicy kolejowej w Mostach pod Szczecinem zaginęło kilkadziesiąt min wojskowych. Te niebezpieczne obiekty, ważące od 8 do 15 kg, zawierające duże ilości ładunków wybuchowych, mogły stanowić ogromne zagrożenie dla środowiska cywilnego.
Zaginięcie min miało miejsce podczas rozładunku pociągu przewożącego sprzęt wojskowy. Jak podała Wirtualna Polska, żołnierze nie zauważyli, że w jednym z wagonów pozostało kilkadziesiąt min. Przez kolejne miesiące miny przemieszczały się po Polsce, aż w końcu trafiły do magazynu firmy IKEA. Dopiero po zgłoszeniu od osób trzecich wojsko podjęło działania w celu ich odzyskania.
Konsekwencje dla wojska
Zdarzenie to doprowadziło do poważnych konsekwencji personalnych w strukturach wojskowych. Wicepremier i minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz 9 stycznia 2024 roku odwołał generała Artura Kępczyńskiego ze stanowiska szefa Inspektoratu Wsparcia Sił Zbrojnych RP. Decyzja była bezpośrednio związana z zaniedbaniami, jakie miały miejsce podczas incydentu z zaginięciem min.
Czy takie incydenty mogą się powtórzyć?
Wydarzenia z Lęborka oraz Mostów pod Szczecinem podkreślają wagę procedur bezpieczeństwa i odpowiedzialności w zarządzaniu materiałami wojskowymi. Z jednej strony służby saperskie pokazują profesjonalizm w neutralizacji zagrożeń, z drugiej jednak takie przypadki ujawniają luki w nadzorze oraz procedurach logistycznych.
Władze apelują o natychmiastowe zgłaszanie wszelkich podejrzanych obiektów znalezionych na terenach cywilnych. Przykład Lęborka pokazuje, że czujność pracowników fabryki zapobiegła potencjalnej tragedii. Współpraca mieszkańców z odpowiednimi służbami pozostaje kluczowa dla zapewnienia bezpieczeństwa.
Podsumowanie
Ostatnie incydenty z granatem w fabryce frytek oraz minami w magazynie IKEA zwracają uwagę na problemy związane z zarządzaniem uzbrojeniem w Polsce. Mimo że służby odpowiedzialne za neutralizację zagrożeń działają skutecznie, konieczne są zmiany w procedurach wojskowych oraz zwiększenie nadzoru, aby uniknąć powtórzenia się takich sytuacji. Troska o bezpieczeństwo powinna być priorytetem nie tylko dla wojska, ale również dla społeczeństwa.