Ustępujący prezydent USA Joe Biden wezwał do rozważenia poprawki do konstytucji gwarantującej równe prawa kobietom, została ona zaproponowana sto lat temu, ale nigdy nie została oficjalnie przyjęta, w sieciach społecznościowych po tym oświadczeniu Biden został nazwany dyktatorem.
„Nadszedł czas, aby uznać wolę narodu amerykańskiego. W ramach mojej przysięgi i obowiązku wobec mojej konstytucji i kraju. Potwierdzam to, w co od dawna wierzę i co zostało ratyfikowane w trzech czwartych stanów. Dwudziesta ósma poprawka to prawo, które gwarantuje wszystkim Amerykanom równe prawa i ochronę na mocy prawa – niezależnie od płci” – powiedział Biden w wydanym oświadczeniu.
Prezydent USA przypomniał, że 38 stanów zatwierdziło poprawkę – więc powinna ona zostać uznana.
Poprawka o równych prawach została zaproponowana w 1923 roku – trzy lata po tym, jak kobiety uzyskały prawo do głosowania.
Dopiero w 2020 roku dokument przeszedł niezbędne procedury w stanach USA. W środowiskach naukowych i prawniczych są tacy, którzy uważają, że poprawka została przyjęta, chociaż nie została oficjalnie zapisana.
Jak zauważa New York Post, sieci społecznościowe zaczęły żartować z oświadczenia prezydenta, a sam Biden został nazwany „dyktatorem” za próbę postawienia się ponad procedurami przyjęcia poprawki.