Zgodnie z dyrektywą DAC7, do końca stycznia 2025 roku platformy internetowe, takie jak Allegro, OLX czy Vinted, są zobowiązane przekazać organom podatkowym informacje o sprzedawcach, którzy w latach 2023 i 2024 dokonali co najmniej 30 transakcji lub osiągnęli przychód przekraczający 2000 euro.
POLECAMY: Trzydzieści transakcji na OLX nie zawsze fiskus będzie mógł kwalifikować jako biznes
Sprzedaż rzeczy używanych a obowiązki podatkowe
Eksperci podkreślają, że osoby sprzedające prywatne przedmioty, takie jak używane ubrania czy książki, nie powinny obawiać się konsekwencji podatkowych, o ile sprzedaż nie ma charakteru działalności gospodarczej. Joanna Narkiewicz-Tarłowska, doradca podatkowy, zaznacza: „Jeśli sprzedajemy rzeczy prywatne, np. używany sprzęt sportowy, możemy spać spokojnie. Ewentualna weryfikacja powinna skończyć się na złożeniu wyjaśnień”.
Zgodnie z przepisami, sprzedaż rzeczy używanych, które były w posiadaniu sprzedającego przez ponad sześć miesięcy, jest zwolniona z podatku dochodowego.W przypadku sprzedaży przed upływem tego okresu, dochód podlega opodatkowaniu.
Konsekwencje dla prowadzących niezgłoszoną działalność gospodarczą
Osoby prowadzące regularną sprzedaż w internecie, która może być uznana za działalność gospodarczą, ale niezgłoszoną do opodatkowania, muszą liczyć się z możliwością nałożenia zaległości w PIT, VAT, składkach ZUS oraz grzywnami. Tomasz Piekielnik, doradca podatkowy, ostrzega: „Tym, którzy prowadzą biznes na czarno, grozi przede wszystkim zaległość w PIT, ale także VAT, ZUS i grzywna”.
Podsumowanie
Wprowadzenie dyrektywy DAC7 ma na celu uszczelnienie systemu podatkowego i zapewnienie większej przejrzystości w obrocie internetowym. Osoby sprzedające okazjonalnie swoje prywatne rzeczy nie powinny obawiać się kontroli skarbowych, pod warunkiem przestrzegania obowiązujących przepisów podatkowych.