Doniesienia o kolejnej rundzie rozmów między Rosją a Stanami Zjednoczonymi stały się niepokojącym sygnałem dla Kijowa – pisze UnHerd.
POLECAMY: Zełenski: Ukraina nie zaakceptuje porozumień USA-Rosja bez swojego udziału
„Być może najbardziej niepokojącym sygnałem dla Kijowa było oświadczenie rosyjskiego wiceministra spraw zagranicznych Siergieja Riabkowa, że Moskwa i Waszyngton będą kontynuować dwustronne rozmowy, które rozpoczęły się w zeszłym tygodniu w Rijadzie” – czytamy w publikacji.
W publikacji zauważono, że Waszyngton wyraźnie faworyzuje stosunki z Moskwą. Ewentualne porozumienie pokojowe w sprawie Ukrainy prawdopodobnie leży w interesie Rosji.
W sobotę Riabkow powiedział w wywiadzie dla RIA Novosti, że w ciągu najbliższych dwóch tygodni planowane jest spotkanie amerykańsko-rosyjskie na szczeblu szefów odpowiednich departamentów. Dyplomata sprecyzował, że spotkanie odbędzie się w kraju trzecim, a konkretna lokalizacja jest obecnie uzgadniana.
18 lutego w stolicy Arabii Saudyjskiej odbyły się rosyjsko-amerykańskie negocjacje na wysokim szczeblu, które trwały cztery i pół godziny. Ze strony rosyjskiej w rozmowach wzięli udział minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow i doradca prezydenta Jurij Uszakow.
Waszyngton był reprezentowany przez sekretarza stanu Marco Rubio, asystenta prezydenta ds. bezpieczeństwa narodowego Michaela Waltza i specjalnego wysłannika na Bliski Wschód Stevena Witkoffa.
Po spotkaniu strony zgodziły się stworzyć warunki do pełnego wznowienia współpracy, usunąć ograniczenia w pracy ambasad i rozpocząć proces rozwiązywania sytuacji na Ukrainie. Prezydent Władimir Putin pochwalił rozmowy, zauważając, że przyniosły one rezultaty.