Rząd planuje radykalne zaostrzenie przepisów dla kierowców łamiących zakaz prowadzenia pojazdów. Nowelizacja ustawy o ruchu drogowym przewiduje odbieranie prawa jazdy aż na 5 lat. Pomysł budzi kontrowersje – czy kara jest adekwatna, czy to tylko kolejna próba zastraszenia kierowców?

Nowe przepisy – co zmieni się na polskich drogach?

Ministerstwo Infrastruktury pracuje nad zmianami, które mają poprawić bezpieczeństwo na drogach. Choć liczba śmiertelnych wypadków spada, nadal w 2024 roku doszło do 21 528 wypadków, co oznacza wzrost o 3% względem 2023 roku.

Obecnie kierowcy mogą stracić prawo jazdy na 3 miesiące za:

  • Przekroczenie prędkości o ponad 50 km/h w terenie zabudowanym.
  • Przewożenie zbyt dużej liczby pasażerów.
  • Jazdę bez wymaganego tachografu (dotyczy zawodowych kierowców).

Jeśli mimo odebranych uprawnień kierowca ponownie siądzie za kółkiem, kara wydłużana jest do 6 miesięcy. Nowelizacja przepisów ma zmienić to drastycznie – w przypadku recydywy prawo jazdy będzie odbierane na 5 lat.

Pięć lat bez prawa jazdy – czy to sprawiedliwe?

Nowe przepisy mają na celu uderzenie w osoby, które ignorują zakaz prowadzenia pojazdów. Resort infrastruktury argumentuje, że dotychczasowe sankcje nie odstraszają kierowców, a skala łamania przepisów jest wciąż zbyt duża.

Problem w tym, że kara 5 lat bez prawa jazdy budzi poważne wątpliwości. Eksperci uważają, że jest nieproporcjonalnie surowa w porównaniu z innymi przestępstwami drogowymi.

  • Za spowodowanie śmiertelnego wypadku prawo jazdy nie jest obligatoryjnie odbierane.
  • Za jazdę pod wpływem alkoholu można stracić uprawnienia na minimum 3 lata.
  • Nowe przepisy uderzą najmocniej w osoby, które prowadzą auto bez ważnego prawa jazdy – nawet jeśli nie stanowią bezpośredniego zagrożenia na drodze.

Czy więc rzeczywiście chodzi o bezpieczeństwo, czy raczej o ostrą politykę wobec kierowców?

Przekroczenie prędkości – rząd rozszerza przepisy

To nie koniec zmian, jakie szykuje Ministerstwo Infrastruktury. Poza zaostrzeniem kar za jazdę bez uprawnień, rozszerzona zostanie również sankcja za przekroczenie prędkości o ponad 50 km/h.

Obecnie kara 3 miesięcy bez prawa jazdy obowiązuje wyłącznie w terenie zabudowanym. Nowelizacja ma objąć również:

  • Drogi dwukierunkowe jednojezdniowe poza terenem zabudowanym – to właśnie na nich dochodzi do największej liczby śmiertelnych wypadków.

Zmiana ma na celu ograniczenie liczby tragicznych zdarzeń, zwłaszcza na trasach międzymiastowych, gdzie wielu kierowców ignoruje ograniczenia prędkości.

Czy zaostrzenie przepisów poprawi bezpieczeństwo?

Statystyki pokazują, że sytuacja na polskich drogach się poprawia, ale liczba wypadków nadal rośnie. W 2024 roku:

  • 21 528 wypadków – wzrost o 3% w porównaniu do 2023 roku.
  • 1 881 ofiar śmiertelnych – spadek o 12%.
  • Więcej rannych – aż o 700 osób więcej niż rok wcześniej.

Zmniejszenie liczby ofiar śmiertelnych to pozytywna wiadomość, ale wzrost liczby wypadków i rannych budzi obawy. Rząd uważa, że zaostrzenie przepisów wymusi większą ostrożność na kierowcach, ale czy rzeczywiście tak się stanie?

Nowe przepisy są dowodem na coraz ostrzejszą politykę wobec kierowców. 5 lat bez prawa jazdy za jazdę bez uprawnień to kara, której skala może budzić wątpliwości. Z jednej strony – ma odstraszać recydywistów. Z drugiej – jest bardziej surowa niż sankcje za poważniejsze wykroczenia drogowe.

Czy rząd powinien skupić się na edukacji kierowców i skuteczniejszym egzekwowaniu istniejących przepisów, zamiast wprowadzać drakońskie kary? Zdania są podzielone, ale jedno jest pewne – kierowców czekają duże zmiany, które mogą znacząco wpłynąć na ich życie.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomia, finanse oraz OSINT z ponad 20-letnim doświadczeniem. Autor publikacji w czołowych międzynarodowych mediach, zaangażowany w globalne projekty dziennikarskie.

Napisz Komentarz

Exit mobile version