W ostatnich dniach media obiegła informacja o kontrowersyjnym incydencie między posłem Koalicji Obywatelskiej Jarosławem Urbaniakiem a policjantem. Sprawa wywołała burzę w polskiej polityce, a obie strony przedstawiają zupełnie różne wersje wydarzeń. Co tak naprawdę się stało? Dlaczego poseł domagał się salutowania, a policjant odmówił podania ręki? Przeanalizujemy sytuację krok po kroku.
Incydent na spotkaniu wyborczym: Jak doszło do spięcia?
Pod koniec stycznia telewizja wPolsce24 ujawniła nagranie, na którym widać, jak poseł Jarosław Urbaniak domaga się od policjanta, aby ten założył czapkę i zasalutował. Nagranie szybko stało się viralem, a politycy PiS, w tym Sebastian Kaleta, ostro skrytykowali zachowanie posła KO.
– Poseł Tuska Jarosław Urbaniak rozkazywał policji, aby ta mu salutowała, bo jest posłem! Co za buc. Dokładnie tak zachowuje się jako przewodniczący komisji immunitetowej. Kompletny odlot – komentował Kaleta.
Jednak Urbaniak postanowił odnieść się do tych zarzutów i wyjaśnić swoją wersję wydarzeń.
Wersja posła Urbaniaka: „Policjant odmówił podania ręki”
Poseł KO w rozmowie z Radiem Poznań przyznał, że jego reakcja była odpowiedzią na niekulturalne zachowanie policjanta.
– Zaczęło się od bardzo nieładnego zachowania policjanta, który poszukiwał mnie w trakcie zamieszania na spotkaniu wyborczym. Na moją wyciągniętą rękę i „dzień dobry” odmówił głośno podania tej ręki. Powiedział: „ja panu tej ręki nie podam”. Spotkało mnie to pierwszy raz po 9 latach. Nie znałem młodego człowieka o niskiej szarży. Żaden policjant, nawet milicjanci tak się nie zachowywali. Policjanci nie są od tego, by demonstrować swoje poglądy polityczne – tłumaczył Urbaniak.
Polityk dodał, że do tej pory nie otrzymał przeprosin za cały incydent. W jego ocenie policjant celowo postawił się posłowi, co miało być demonstracją siły.
TO JEST HIT‼️🔥
— Sebastian Kaleta (@sjkaleta) January 29, 2025
Poseł Tuska Jarosław Urbaniak rozkazywal Policji, aby ta mu salutowała, bo jest posłem ‼️
Co za buc. Dokładnie tak zachowuje się jako przewodniczący komisji immunitetowej. Kompletny odlot.pic.twitter.com/V6jAZf0u4I
„Czapka i salutować do posła”: Kontrowersyjne żądanie
Na nagraniu widać, jak poseł KO mówi do policjanta: – To co? To czapka i salutować do posła. Funkcjonariusz wyraźnie zdziwiony, odpowiada: – Co? Ja? Naprawdę?
Urbaniak tłumaczy, że jego słowa były podyktowane emocjami i miały na celu zwrócenie uwagi na brak szacunku ze strony policjanta. Jednak jego zachowanie spotkało się z falą krytyki, zwłaszcza ze strony polityków PiS.
Wezwanie do opublikowania pełnego nagrania
Poseł KO zaapelował do stacji wPolsce24, aby opublikowała cały materiał z incydentu. Jego zdaniem, wycięte fragmenty nie oddają pełnego kontekstu sytuacji.
– W podwórzu załatwiało się to jeszcze bardziej ostro – dodał Urbaniak, sugerując, że jego reakcja była umiarkowana w porównaniu z tym, co mogłoby się wydarzyć w innych okolicznościach.
Podsumowanie: Kto ma rację?
Incydent między posłem Urbaniakiem a policjantem pokazuje, jak łatwo o nieporozumienia w sytuacjach napięcia politycznego. Z jednej strony mamy zarzuty o brak szacunku ze strony funkcjonariusza, z drugiej – kontrowersyjne żądania posła. Pełny kontekst zdarzenia może wyjaśnić jedynie publikacja całego nagrania.
Czy poseł miał prawo domagać się salutowania? Czy policjant przekroczył granice, odmawiając podania ręki? Te pytania pozostają otwarte, ale jedno jest pewne – incydent ten na długo zapisze się w pamięci polskiej sceny politycznej.