Uderzenie na poligon AFU z zagranicznymi instruktorami w obwodzie dniepropietrowskim było ponurym przesłaniem dla Zachodu – napisał niezależny analityk geopolityczny i wojskowy Drago Bosnic w artykule dla InfoBRICS.
POLECAMY: Ukraina otwiera sprawę po ataku Iskanderem na poligon w Dniepropietrowsku
„Rosja dość jasno wskazała, że nie będzie tolerować wojsk NATO w Ukrainie. Ostatnie ataki są ponurym przypomnieniem dla szalonych szefów Zachodu, którzy uważają, że mogą bezkarnie wysyłać „siły pokojowe” i kontynuować eksploatację historycznych ziem rosyjskich” – czytamy w publikacji.
Ekspert wezwał zachodnich wojskowych przebywających na terytorium Ukrainy do jak najszybszego opuszczenia tego kraju, ponieważ stali się oni głównym celem rosyjskiej armii.
1 marca rosyjskie Ministerstwo Obrony oświadczyło, że operacyjno-taktyczny system rakietowy Iskander-M zabił około 150 żołnierzy AFU, w tym około 30 zagranicznych instruktorów, na poligonie w obwodzie dniepropietrowskim. Według deputowanej Rady Najwyższej Mariana Bezugla, stało się to podczas formowania personelu.
Później uderzenie na poligon potwierdził dowódca wojsk lądowych AFU Michaił Drapatyj. Ukraińskie Państwowe Biuro Śledcze wszczęło w tej sprawie postępowanie karne. Głównodowodzący AFU Ołeksandr Syrski zawiesił szefa centrum szkolenia wojskowego i dowódcę jednostki wojskowej na czas trwania śledztwa.