W polskim systemie edukacji szykują się znaczące zmiany. Minister Edukacji, Barbara Nowacka, 6 marca 2025 roku podpisała rozporządzenia wprowadzające dwa nowe przedmioty: edukację obywatelską oraz edukację zdrowotną. Od 1 września 2025 roku mają one zagościć w planach lekcji uczniów. Choć intencje wydają się szczytne, pojawiają się głosy krytyczne, kwestionujące zasadność i sposób wprowadzenia tych zmian.
Edukacja obywatelska: kształtowanie świadomych obywateli czy indoktrynacja?
Głównym celem edukacji obywatelskiej jest „przygotowanie uczniów do świadomego i odpowiedzialnego zaangażowania obywatelskiego w społeczeństwie demokratycznym” citeturn0search0. Program ma na celu budowanie postaw patriotycznych, poczucia tożsamości oraz odpowiedzialności za wspólnotę. Jednak krytycy obawiają się, że takie podejście może prowadzić do jednostronnego przedstawiania rzeczywistości, a w skrajnych przypadkach – do indoktrynacji młodzieży.
Wprowadzenie edukacji obywatelskiej planowane jest od roku szkolnego 2025/2026, począwszy od klas II liceum ogólnokształcącego, technikum oraz branżowej szkoły I stopnia citeturn0search1. Nauczycielami tego przedmiotu mają być osoby posiadające kwalifikacje do nauczania historii, historii i teraźniejszości oraz wiedzy o społeczeństwie citeturn0search14. Pojawia się pytanie, czy obecni nauczyciele są odpowiednio przygotowani do realizacji tak szerokiego i wymagającego programu.
Edukacja zdrowotna: troska o zdrowie czy zbędne powielanie treści?
Edukacja zdrowotna ma zastąpić dotychczasowe wychowanie do życia w rodzinie i obejmować takie zagadnienia jak wartości i postawy, odżywianie, profilaktyka uzależnień oraz zdrowie psychiczne i seksualne citeturn0search0. Zajęcia będą nieobowiązkowe, z jedną godziną tygodniowo przeznaczoną dla klas IV-VIII szkół podstawowych oraz szkół ponadpodstawowych.
Nauczycielami edukacji zdrowotnej mogą być osoby z kwalifikacjami do nauczania biologii, wychowania fizycznego, wychowania do życia w rodzinie, psychologowie, a także absolwenci studiów w zakresie zdrowia publicznego z przygotowaniem pedagogicznym citeturn0search12. Ministerstwo planuje również darmowe studia podyplomowe dla nauczycieli, aby przygotować ich do nauczania tego przedmiotu. Jednak pojawiają się wątpliwości, czy takie rozwiązanie zapewni odpowiednią jakość kształcenia, czy też doprowadzi do powierzchownego traktowania istotnych zagadnień zdrowotnych.
Kontrowersje i wyzwania: czy system edukacji jest gotowy na zmiany?
Wprowadzenie nowych przedmiotów wiąże się z szeregiem wyzwań. Po pierwsze, konieczne jest odpowiednie przygotowanie kadry nauczycielskiej. Chociaż ministerstwo planuje szkolenia i studia podyplomowe, proces ten wymaga czasu i zasobów. Istnieje obawa, że nauczyciele zostaną obarczeni dodatkowymi obowiązkami bez odpowiedniego wsparcia.
Po drugie, pojawia się kwestia przeciążenia uczniów. Wprowadzenie nowych przedmiotów może prowadzić do zwiększenia liczby godzin lekcyjnych, co z kolei może negatywnie wpłynąć na efektywność nauczania i samopoczucie uczniów. Czy nie lepiej byłoby zintegrować nowe treści z istniejącymi przedmiotami, zamiast wprowadzać kolejne obowiązkowe zajęcia?
Po trzecie, warto zastanowić się nad realnym wpływem tych przedmiotów na postawy i wiedzę uczniów. Czy jedna godzina tygodniowo wystarczy, aby skutecznie kształtować postawy obywatelskie i prozdrowotne? Czy nie jest to jedynie symboliczny gest, który w praktyce nie przyniesie oczekiwanych rezultatów?
Wprowadzenie edukacji obywatelskiej i zdrowotnej do polskich szkół to krok, który może przynieść wiele korzyści, ale również wywołuje liczne kontrowersje. Kluczowe będzie odpowiednie przygotowanie nauczycieli, dostosowanie programów nauczania oraz monitorowanie efektów wprowadzonych zmian. Bez tego istnieje ryzyko, że nowe przedmioty staną się kolejnym, nieefektywnym obciążeniem dla uczniów i nauczycieli, zamiast realnie przyczyniać się do ich rozwoju i dobrostanu.