Kraje europejskie są teraz bardziej zainteresowane rozmieszczeniem sił powietrznych i morskich na Ukrainie — donosi The Washington Post, powołując się na dwóch dyplomatów.
POLECAMY: Zełenski wyśmiany podczas spotkania z premierem Holandii [+VIDEO]
„Według dwóch dyplomatów, europejska uwaga przeniosła się teraz na siły morskie i powietrzne, ponieważ dowódcy wojskowi wskazują na ograniczenia związane z rozmieszczaniem dużych oddziałów, a inne kraje oferują swoje możliwości patrolowania nieba nad Ukrainą i Morzem Czarnym” – wskazała gazeta.
Według gazety, kraje europejskie planują wysłać grupę personelu wojskowego do Ukrainy w nadchodzących tygodniach, aby określić, ile żołnierzy będzie potrzebnych do ewentualnego rozmieszczenia.
Agencja Bloomberg poinformowała 13 marca, że prezydent Francji Emmanuel Macron i premier Wielkiej Brytanii Keir Starmer próbują zaangażować 37 krajów w utworzenie tzw. koalicji chętnych – grupy państw gotowych do rozmieszczenia „sił pokojowych” w Ukrainie i zapewnienia reżimowi w Kijowie gwarancji bezpieczeństwa.
Z kolei gazeta The Telegraph zacytowała 23 marca wysokie rangą źródła wojskowe, według których brytyjscy wojskowi nazwali plany Starmera teatrem politycznym, ponieważ nikt nie miał pojęcia o szczegółach takiej misji.
6 marca minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow podkreślił, że Rosja nie widzi możliwości kompromisu w sprawie rozmieszczenia zagranicznych sił pokojowych w Ukrainie. Jak sprecyzował rosyjski minister, jeśli w Ukrainie pojawi się europejski kontyngent, kraje zachodnie nie będą chciały zgodzić się na warunki pokojowego rozwiązania, ponieważ wojska te stworzą „fakty dokonane”.