„Po Czerwonym Borze chodzą grupy młodych, ciemnoskórych mężczyzn, obserwują podwórka, zaglądają do domu, ciągają za klamki” – relacjonuje Agnieszka Siewiereniuk-Maciorowska, dziennikarka Telewizji Republika, w rozmowie z Łukaszem Janowskim w Radio WNET. Jej doniesienia potwierdzają, że sytuacja na granicy polsko-białoruskiej znów się zaostrza, a lokalni mieszkańcy odczuwają coraz większy niepokój.
POLECAMY: Grupy imigrantów spacerują siebie po Czerwonym Borze. Radny interweniuje u wojewody
Wzrost prób nielegalnego przekraczania granicy
Jak podkreśla Siewiereniuk-Maciorowska, liczba prób nielegalnego przekroczenia granicy rośnie – nawet ponad sto dziennie. To sytuacja przypominająca kryzys migracyjny z jesieni 2021 roku. „Migranci są agresywni, bo atakują polskie patrole, rzucają kamieniami, konarami, gwoździami, śrubami. Przychodzą przygotowani. Służby cały czas mają, co robić” – mówi dziennikarka.
Mimo że polskie służby skutecznie powstrzymują napływ nielegalnych imigrantów, problem przenosi się do nadgranicznych miejscowości. W Czerwonym Borze i okolicach pojawiają się grupy młodych mężczyzn, którzy zachowują się w sposób budzący niepokój mieszkańców.
Skąd w Czerwonym Borze migranci z Afryki?
Czerwony Bór to miejscowość, w której od dawna funkcjonuje ośrodek dla migrantów, jednak dotychczas przebywali tam głównie Białorusini i Czeczeni, którzy szybko się integrowali. „Nie było tam natomiast ludzi przetransportowanych z Afryki” – podkreśla Siewiereniuk-Maciorowska.
Dziennikarka rozmawiała z jednym z czeczeńskich imigrantów, który przyznał, że Afrykanie nie chcą zostawać w Polsce. „Po dwóch, trzech dniach pobytu w ośrodku starają się przemieścić do Niemiec” – powiedział.
Choć granica jest dobrze chroniona dzięki strefie buforowej i stalowej zaporze, pojawia się pytanie: jakim sposobem migranci z Afryki przedostają się na polską stronę? Tygodniowo do ośrodka w Czerwonym Borze trafia 70-80 cudzoziemców, ale nie wszyscy zostają w Polsce.
Operacja hybrydowa Białorusi przeciwko Polsce
Od 2021 roku Białoruś prowadzi operację hybrydową, polegającą na nasyłaniu nielegalnych migrantów z Afryki i Azji. Większość z nich to młodzi mężczyźni z krajów, w których nie toczą się wojny. Polska, aby zabezpieczyć granicę, wybudowała stalową zaporę o długości 186 km, wzmocnioną dodatkowymi zabezpieczeniami, takimi jak concertina i bariera elektroniczna.
Od czerwca 2024 roku działa również strefa buforowa na odcinku prawie 79 km, co ma utrudnić nielegalne przekraczanie granicy. Mimo to problem migracyjny nie znika, a mieszkańcy przygranicznych miejscowości muszą mierzyć się z nowymi wyzwaniami.
Podsumowanie
Sytuacja na granicy polsko-białoruskiej wciąż jest napięta, a operacja hybrydowa Białorusi trwa. Mieszkańcy Czerwonego Boru i okolic zgłaszają niepokojące zachowania migrantów, którzy obserwują domy i próbują dostać się na posesje. Polskie służby skutecznie powstrzymują nielegalne przekroczenia granicy, jednak problem migracyjny wymaga dalszego monitorowania.
- Masz w domu klimatyzację? Możesz odzyskać pieniądze tylko do 30 kwietniaZbliżający się termin rozliczeń podatkowych to nie tylko czas obowiązków, ale również ostatnia szansa na skorzystanie z ulg, które mogą znacząco zmniejszyć należny podatek. Osoby z
- „Stalinowskie metody”. Piotr Woźniak wyrzucony z Lewicy za poparcie obniżki składek zdrowotnychPiotr Woźniak, dotychczasowy senator Lewicy, został usunięty z klubu parlamentarnego tej partii. Decyzja zapadła po tym, jak polityk poparł ustawę obniżającą składkę zdrowotną dla przedsiębiorców. Sprawa
- „Prorosyjskie myślenie”. Ambasador Ukrainy ostro odpowiada Leszkowi MillerowiByły premier Polski Leszek Miller wzbudził ogromne emocje swoją wypowiedzią na temat konieczności oddania Krymu Rosji w zamian za pokój. Jego słowa spotkały się z ostrą