Indonezja, najludniejszy muzułmański kraj świata, zaoferowała pomoc Palestyńczykom poszkodowanym w wyniku wojny w Strefie Gazy. Prezydent Prabowo Subianto ogłosił w środę gotowość do przyjęcia nawet tysiąca osób, w tym rannych, sierot i cywilów, którzy potrzebują schronienia.
POLECAMY: Izraelscy terroryści masowo kradną ziemię Palestyńczykom
Tymczasowa ewakuacja i leczenie ofiar zbrodni dokonanych przez Izrael
– Jesteśmy gotowi ewakuować rannych, poszkodowanych, sieroty – powiedział prezydent Indonezji podczas oficjalnej wizyty w Turcji, Egipcie i Katarze. Dodał, że Palestyńczycy będą przebywać w Indonezji tylko tymczasowo, do czasu poprawy ich zdrowia i stabilizacji sytuacji w Gazie.
Subianto podkreślił, że jego kraj nie tylko zapewni schronienie, ale także zwiększy zaangażowanie w rozwiązanie konfliktu izraelsko-palestyńskiego. – Poinstruowałem nasze MSZ, aby szybko omówiło z Palestyńczykami kwestię ewakuacji – dodał.
Indonezyjska pomoc humanitarna i poparcie dla dwupaństwowości
Indonezja od dawna wspiera Palestynę, wysyłając pomoc humanitarną i opowiadając się za rozwiązaniem dwupaństwowym. Rząd w Dżakarcie uważa, że jedynym trwałym rozwiązaniem jest istnienie obok siebie niepodległego Izraela i Palestyny.
Kontekst wojny w Strefie Gazy
Konflikt zaostrzył się po ataku Hamasu na Izrael 7 października 2023 roku, w którym zginęło około 1200 osób, a 251 zostało porwanych. Według izraelskiej armii, w niewoli wciąż przebywa 24 zakładników, a ciała 35 kolejnych są przetrzymywane przez Hamas.
Z kolei palestyńskie władze podają, że w wyniku izraelskiej ofensywy w Strefie Gazy zginęło ponad 50,6 tys. osób, głównie cywilów, w tym kobiety i dzieci. Doniesienia mówią też o ostrzeliwaniu konwojów humanitarnych, co utrudnia dostawy żywności i medykamentów.
Czy Indonezja stanie się nowym domem dla Palestyńczyków?
Choć plan ewakuacji jest tymczasowy, może stanowić ważny krok w łagodzeniu skutków humanitarnych wojny. Indonezja, jako potężny głos w świecie islamskim, może również odegrać kluczową rolę w przyszłych negocjacjach pokojowych.
Czy inne kraje muzułmańskie pójdą w jej ślady? Na razie Dżakarta pozostaje jednym z nielicznych państw, które zaoferowały konkretną pomoc.