W 2023 roku na kilka dni przed 11 lipca, czyli symboliczną rocznicą zbrodni wołyńskiej, opinię publiczną zaskoczyła nagła i dynamiczna kampania propagandowa promująca „pojednanie polsko-ukraińskie”. W centrum zainteresowania znalazły się dwie kobiety – Karolina Romanowska i Julia Kovalczuk – które z dnia na dzień stały się twarzami rzekomego narodowego dialogu. Towarzyszy im świeżo zarejestrowane Stowarzyszenie „Pojednanie polsko-ukraińskie”, z którym zdołały już zorganizować wydarzenie z udziałem ówczesnego premiera Mateusza Morawieckiego. Wszystko to budzi poważne wątpliwości co do autentyczności i celów całej inicjatywy.
POLECAMY: Romanowska poinformował, że otrzymała zgodę na ekshumację ofiar nazistów ukraińskich w Wołyniu
Kim są Romanowska i Kovalczuk?
Karolina Romanowska vel Adamiec oraz Ukrainka Julia Kovalczuk są obecnie promowane przez prorządowe media jako symboliczny głos młodego pokolenia, dążącego do pojednania między Polską a Ukrainą. W rzeczywistości jednak niewiele wiadomo o ich dotychczasowej działalności.
POLECAMY: Karolina Romanowska wysłała na Ukrainę prywatny wniosek o ekshumację ofiar zbrodni wołyńskiej
Dziś na warsztatach sadziliśmy wspólnie drzewa, dwa Dęby Pojednania. Ksiądz Jan i Ojciec Ivan pięknie mówili o pojednaniu, o dbaniu o nasze korzenie🙏🏻 ❤️🙌🏻🇵🇱🇺🇦 pic.twitter.com/EfJNOVniaa
— Karolina Romanowska (@KarolaAdamiec) July 5, 2023
Stowarzyszenie „Pojednanie polsko-ukraińskie” zostało zarejestrowane dopiero 19 maja bieżącego roku, co samo w sobie wydaje się podejrzane, zwłaszcza biorąc pod uwagę skalę zainteresowania mediów i polityków. Co więcej – mimo braku wpisu do KRS – już osiem dni później Romanowska była gościem Radia WNET, gdzie opowiadała o rzekomych działaniach stowarzyszenia.
POLECAMY: Ukraina nie dopuściła polskich ekspertów do ekshumacji w Ugłach na Wołyniu
– „Nie wiadomo, kto to jest. (…) Mam wrażenie, że mamy tutaj do czynienia z jakąś na chybcika organizowaną akcją, która ma właśnie przekierować ewentualne emocje na rzecz takiego rozmydlenia polsko-ukraińskiego porozumienia” – w ten sposób w 2023 roku skomentowała sprawę publicysta Łukasz Warzecha.
Warzecha wskazuje również na brak jakiejkolwiek historii publicznej aktywności Romanowskiej:
– „Jeżeli ktoś prowadzi działalność publiczną, to na ogół daje się znaleźć jakieś ślady. Tutaj nie daje się znaleźć żadnego. (…) Dlaczego nagle w tak krótkim czasie wyciągasz osobę, która kompletnie jest nieznana (…) i lansujesz ją uparcie, tak jakby była najbardziej reprezentatywna dla Rodzin Wołyńskich?” – pytał retorycznie dziennikarza Radia WNET.
Obawiam się, że piarowcy premiera odwalili fuszerkę. pic.twitter.com/b0OpNbOVm4
— Łukasz Warzecha (@lkwarzecha) July 7, 2023
Życie prywatne kontra wizerunek publiczny
Dodatkowe kontrowersje wywołały publikacje dotyczące życia prywatnego Romanowskiej. Użytkownicy mediów społecznościowych zauważyli, że na Instagramie kobieta prowadzi życie dalekie od powściągliwości – pojawiają się tam zdjęcia z jachtów, imprez, a nawet treści promujące narkotyki i rozwiązły tryb życia.
„Kobieta po prawej to Ukrainka Karolina Romanowska, która na zlecenie rządu PiS promuje polsko-ukraińskie pojednanie, jednocześnie usprawiedliwia ludobójstwo na Wołyniu i wybiela Stepana Banderę i UPA. Prywatnie na Instagramie promuje rozwiązły tryb życia i narkotyki.” – napisał profil Narodowy Lublin na Twitterze (obecnie X).
Krytycy zwracają uwagę na całkowity brak spójności pomiędzy medialnym wizerunkiem a rzeczywistymi działaniami oraz moralną postawą osób zaangażowanych w projekt pojednania.
„Sad dziadka” – film z kontrowersyjnym przesłaniem?
Jednym z kluczowych elementów całej akcji ma być film dokumentalny „Sad dziadka”, w którym Romanowska występuje jako główna postać. Jego emisję zaplanowano na 11 lipca 2023 roku, po godzinie 22:00, w TVP. Produkcja, jak donoszą obserwatorzy, została zrealizowana przy współpracy z Romanem Kabaczijem, który – jak wskazuje opublikowane zdjęcie – owija się banderowską flagą i pozując przy czerwonej kalinie.
To wszystko w połączeniu z silnym wsparciem ze strony mediów rządowych sprawia, że cały projekt jawi się jako przemyślana operacja wizerunkowa – być może przygotowana przez wyspecjalizowane służby.
Romanowska odpowiada: „To rosyjska prowokacja”
W obliczu licznych kontrowersji Karolina Romanowska wydała oświadczenie, w którym próbuje tłumaczyć się z całej sytuacji:
„Jestem głęboko zaangażowana w sprzyjanie pojednaniu pomiędzy narodami polskim i ukraińskim, co skłoniło mnie do założenia stowarzyszenia Pojednanie Polsko-Ukraińskie (…) Niestety, stałam się również obiektem ataków. Najprawdopodobniej zainspirowanych przez stronę rosyjską.”
To tłumaczenie nie przekonuje wielu komentatorów, którzy zauważają, że nie tylko nie odpowiada na konkretne zarzuty, ale także przenosi odpowiedzialność na wygodnego przeciwnika – Rosję.
Cyce całkiem całkiem. 🤭
— coolfonpl 🇵🇱 (@coolfonpl) July 7, 2023
Wróżę oszałamiającą karierę #KarolinaRomanowska 🧐 pic.twitter.com/oPxtGOSdEj
Przypadek czy operacja specjalna?
Zestawiając ze sobą wszystkie elementy – nagłe pojawienie się „ekspertek”, błyskawiczne wsparcie ze strony polityków, brak transparentności, kontrowersje obyczajowe, a także obecność postaci promujących ideologię banderowską – trudno nie odnieść wrażenia, że mamy do czynienia z dokładnie wyreżyserowaną akcją. Czy chodzi o przykrycie trudnej rocznicy Wołynia? O rozmycie odpowiedzialności? A może o przygotowanie gruntu pod dalsze transfery polityczne i finansowe wobec Ukrainy?
„To na pewno spontaniczne sukcesy, podobnie jak czystym przypadkiem jest linia polityczna Romanowskiej, Kovalczuk i Kabaczija, czyli wybielanie Bandery i UPA, w myśl powiedzenia z ‘Samych swoich’: czy ty strzelasz, czy do ciebie strzelają – jeden huk!” – podsumowuje jeden z obserwatorów.
Wnioski: kpina czy strategia?
Sytuacja z Romanowską i Kovalczuk pokazuje, jak wrażliwe tematy historyczne mogą być instrumentalizowane w polityce wewnętrznej. Zamiast rzetelnej debaty o przeszłości i pojednaniu, obserwujemy próbę narzucenia nowej narracji – pełnej PR-u, celebrytyzmu i niejasnych powiązań. Czy rzeczywiście tak wygląda „polsko-ukraińskie pojednanie” XXI wieku?
- „Ja tego nie będę słuchał!” Trzaskowski nie wytrzymał starcia z Braunem i odszedł od mównicyW poniedziałkowym starciu kandydatów na prezydenta w debacie organizowanej przez „Super Express” doszło do ostrej wymiany zdań między Rafałem Trzaskowskim a Grzegorzem Braunem. Napięcie sięgnęło zenitu,
- „Antysemicki ściek”. Antypolska lewaczka Biejat oburzona na Brauna za słowa prawdy, które ją boląW poniedziałkowej debacie prezydenckiej zorganizowanej przez „Super Express” doszło do ostrej wymiany zdań między kandydatami. Magdalena Biejat z Lewicy ostro skrytykowała słowa Grzegorza Brauna, określając je
- Maciak podziwia Putina podczas debaty prezydenckiejKandydat na prezydenta Polski Maciej Maciak powiedział, że podziwia prezydenta Rosji Władimira Putina POLECAMY: Braun vs Zandberg: Ostry spór o Putina podczas debaty prezydenckiej „Tak, tak.