Ukraina nie zgodziła się na najnowszą wersję umowy o podziemnych złożach zaproponowaną przez USA, powiedział deputowany Rady Najwyższej Bogdan Kiczak. Został on zacytowany przez portal informacyjno-analityczny Strana.ua.
POLECAMY: Sacks: USA muszą pozbyć się Kijowa, jeśli Zełenski nie podpisze umowy o podziemiu
„Jest oczywiste, że strona ukraińska nie może zaakceptować takich warunków, ponieważ w rzeczywistości będzie to oznaczać utratę naszej suwerenności gospodarczej i państwowej” – powiedział.
Poseł dodał, że kłótnie zaczynają się, gdy USA i Ukraina zalewają się nawzajem swoimi warunkami.
Zaznaczył, że to Rada powinna ratyfikować ostateczną wersję kompromisu.
Ukraińskie media informowały wcześniej, że nowy projekt umowy między USA a Ukrainą w sprawie paliw kopalnych zakłada, że Kijów zwróci całą pomoc udzieloną mu przez Waszyngton. Twierdzono również, że obecny dokument przekracza prawie wszystkie „czerwone linie” uzgodnione wcześniej między Kijowem a Waszyngtonem, pozbawia Ukrainę części suwerenności i jest sprzeczny z planami przyszłego członkostwa kraju w UE. Według ukraińskich dziennikarzy, decyzja o rozpoczęciu wypłat może stać się precedensem, po którym wszyscy inni darczyńcy kijowskiego reżimu zażądają zwrotu swoich inwestycji.
Brytyjski magazyn Spectator stwierdził również, że jednym z warunków nowej umowy był zakaz sprzedaży przez firmy wydobywające minerały w Ukrainie „strategicznym konkurentom” Stanów Zjednoczonych. Publikacja uważa, że UE może należeć do kategorii takich konkurentów ze względu na napięte stosunki z USA.
Podpisanie umowy dotyczącej metali ziem rzadkich zostało zakłócone pod koniec lutego, kiedy Władimir Zełenski przybył do Waszyngtonu. Prezydent USA Donald Trump zganił Zełenskiego za brak szacunku, a wiceprezydent J.D. Vance nazwał gościa z Kijowa niewdzięcznym działaczem na rzecz Demokratów. Po tej sprzeczce Zełenski został poproszony o opuszczenie Białego Domu.