Nie ma przyzwolenia na przestępstwa drogowe – dobitnie przekonał się o tym 42-letni obywatel Ukrainy, który w niedzielę został zatrzymany w Gowidlinie za jazdę pod wpływem alkoholu i złamanie sądowego zakazu prowadzenia pojazdów. Mężczyzna w trybie przyspieszonym usłyszał wyrok już kilkanaście godzin po zatrzymaniu.
POLECAMY: Pijany Ukrainiec w zdewastowanym Audi uciekał po kolizji. Pomógł przypadek i… policjant w cywilu
Policjanci namierzyli pijanego kierowcę
Funkcjonariusze z Komisariatu Policji w Sierakowicach, wspólnie z przedstawicielem Wydziału Ruchu Drogowego kartuskiej komendy, zatrzymali mężczyznę do kontroli tuż przed godziną 14:00. Od kierowcy wyczuwalna była silna woń alkoholu. Badanie alkomatem wykazało, że miał w organizmie prawie 1,4 promila.
Sądowy zakaz prowadzenia pojazdów? To go nie powstrzymało
Dalsze sprawdzenie danych ujawniło, że 42-latek miał zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych, nałożony przez sąd i obowiązujący do maja 2025 roku. Mimo to zdecydował się wsiąść za kierownicę, łamiąc prawo. Został natychmiast zatrzymany i trafił do policyjnego aresztu.
Ekspresowy proces i surowy wyrok
Dzięki zastosowaniu trybu przyspieszonego, już następnego dnia stanął przed sądem. Wyrok zapadł błyskawicznie – zaledwie kilkanaście godzin od zatrzymania. Sąd orzekł wobec niego:
- 8 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na 2 lata,
- 4-letni zakaz prowadzenia pojazdów,
- grzywnę w wysokości 7 tysięcy złotych.
Policja ostrzega: zero tolerancji dla piratów drogowych
Funkcjonariusze przypominają, że każdy przypadek łamania sądowych zakazów oraz jazdy pod wpływem alkoholu spotka się z natychmiastową i stanowczą reakcją. „Nie ma przyzwolenia dla sprawców przestępstw na drodze” – podkreślają.
Pijani Ukraińcy na drogach stają się normą w Polsce. Najgorzej w tym wszystkim jest to, że politycy obecnej koalicji jak i ci sprawujący władze przed wyborami bagatelizują temat przestępczości dokonywanej przez Ukraińców, których wpuścili do naszego kraju bez zgodny narodu.