Wypłaty gotówki w Polsce wzrosły o ponad 35%, a w niektórych dużych miastach – takich jak Warszawa, Kraków czy Wrocław – nawet o 40%. Powód? Poważne ostrzeżenia przed cyberatakami na systemy bankowe, które wydały rządy Holandii i Szwecji. To nie jest kolejna internetowa teoria spiskowa – to fakty poparte analizami wywiadowczymi i raportami służb cyberbezpieczeństwa.
W całej Europie trwa masowy odwrót od bankowości elektronicznej, a Polacy dołączają do tej finansowej ewakuacji. Tylko w pierwszym tygodniu kwietnia 2025 roku z polskich bankomatów wypłacono o 1,2 miliarda złotych więcej niż średnia z poprzedniego miesiąca. To najwyższy tygodniowy wzrost od czasów pandemii COVID-19.
Alarm w Europie: Gotówka znów króluje, bo banki mogą paść ofiarą ataku
Rządy Holandii i Szwecji wydały jawne komunikaty do obywateli, w których ostrzegają przed możliwym zorganizowanym atakiem hakerskim na systemy finansowe Europy. Co ważne – nie są to ogólnikowe hasła, ale konkretne scenariusze awarii infrastruktury bankowej, obejmujące:
- zablokowanie dostępu do kont online,
- paraliż bankomatów i terminali płatniczych,
- utratę danych klientów,
- a nawet możliwość trwałego zablokowania środków.
W Holandii już rozpoczęto testowanie rezerwowego systemu płatności opartego na lokalnej gotówce, a w Szwecji rząd zalecił obywatelom przygotowanie zapasów gotówki na minimum 10 dni.
Polskie władze oficjalnie nie potwierdzają zagrożenia, ale dane z rynku pokazują jednoznacznie: społeczeństwo nie ufa bankom w obliczu cyfrowego kryzysu.
Polacy masowo ruszyli po gotówkę. Tylko nieliczni wiedzą, co robią
Z danych NBP wynika, że w marcu i na początku kwietnia 2025 roku gotówka w obiegu wzrosła o 9,3 miliarda złotych, co jest absolutnym rekordem ostatnich 3 lat. To efekt masowych wypłat nie tylko przez osoby fizyczne, ale też przedsiębiorców zabezpieczających rezerwy operacyjne.
Bankomaty w niektórych dzielnicach Warszawy, Gdańska i Poznania były opróżniane w ciągu godzin, a banki zaczęły wprowadzać limity dzienne na wypłaty gotówki, tłumacząc to „działaniami prewencyjnymi w związku z większym ruchem klientów”.
Wzrosło też zainteresowanie przechowywaniem gotówki w domach – sklepy z sejfami i systemami zabezpieczeń notują wzrost sprzedaży o ponad 170% względem początku roku. Polacy boją się powtórki z Cypru, gdzie kilka lat temu banki po prostu zamroziły środki klientów, a wypłaty zostały ograniczone do kilkuset euro tygodniowo.
Cyberataki na banki to nie fikcja. Polska już była celem
Wbrew pozorom Polska nie jest odporna na cyfrowy paraliż sektora bankowego. W 2024 roku odnotowano ponad 11 tysięcy prób ataku na systemy bankowości online, z czego co najmniej 300 zakończyło się skutecznym naruszeniem danych. Najgłośniejsze przypadki dotyczyły klientów ING, PKO BP oraz mBanku – choć oficjalnie banki bagatelizowały sytuację, dane CSIRT KNF jasno pokazują, że infrastruktura finansowa w Polsce jest systematycznie penetrowana przez hakerów.
Tylko w IV kwartale 2024 roku wykryto 3 100 nowych fałszywych stron podszywających się pod banki działające w Polsce. Co gorsza, rośnie liczba ataków typu ransomware, w których cyberprzestępcy szyfrują dane bankowe i żądają okupu w kryptowalutach.
Dla zwykłego Kowalskiego oznacza to jedno: pieniądze na koncie są tak bezpieczne, jak ostatni niezałatany system serwerowy banku.
Banki uspokajają, ale równocześnie wprowadzają ograniczenia
Wbrew zapewnieniom o „braku zagrożenia dla stabilności systemu bankowego”, wiele polskich banków zaczęło po cichu ograniczać funkcjonalność usług online – m.in. wyłączono niektóre formy płatności zbliżeniowych oraz zmniejszono limity na przelewy ekspresowe. Niektóre instytucje – jak Santander i BNP Paribas – informują klientów o „możliwych pracach serwisowych” trwających kilka dni, co w rzeczywistości jest zabezpieczeniem na wypadek masowego ataku.
Banki wprowadzają również nowe mechanizmy uwierzytelniania, takie jak logowanie głosem, rozpoznawanie twarzy oraz dodatkowe pytania bezpieczeństwa. Te zmiany – choć pozornie korzystne – są często wprowadzane bez jasnej informacji, co budzi dodatkową nieufność klientów.
Czy gotówka to jedyne bezpieczne rozwiązanie w 2025 roku? Eksperci ostrzegają przed przesadą
Choć gotówka daje chwilowe poczucie bezpieczeństwa, eksperci ds. finansów ostrzegają: przechowywanie dużych kwot w domu to ryzyko kradzieży, pożaru i utraty wartości pieniądza w wyniku inflacji.
W I kwartale 2025 roku inflacja CPI w Polsce wyniosła 5,4% rok do roku, co oznacza, że przechowywane 10 000 zł w gotówce za 12 miesięcy realnie będzie warte o ponad 500 zł mniej.
Zamiast trzymać wszystko w banku lub pod materacem, eksperci zalecają:
- podział oszczędności na kilka banków,
- trzymanie rezerwy gotówkowej na 10–14 dni życia,
- inwestowanie części środków w stabilne aktywa (obligacje, złoto, konta walutowe),
- oraz regularne monitorowanie konta bankowego i transakcji online.
Prawdziwe zagrożenie to brak planu awaryjnego. Polacy nie są przygotowani na blackout bankowy
Największym problemem nie jest sam cyberatak, ale kompletny brak przygotowania społeczeństwa na sytuację, w której system bankowy przestaje działać na kilka dni lub tygodni. Większość osób nie posiada gotówki, zapasów żywności, ani alternatywnych źródeł płatności.
Rząd milczy, banki zapewniają, że wszystko działa, a w tym czasie hakerzy testują systemy każdego dnia. Polacy – w obliczu braku komunikatów krajowych – wolą ufać instynktowi niż propagandzie uspokajającej.
W 2025 roku prawdziwym aktem rozsądku może być nie ślepa wiara w bank, ale zimna kalkulacja i plan B.