Strona ukraińska jest gotowa rozpatrywać wnioski dotyczące ekshumacji na Wołyniu, które będą napływać z Polski – oświadczył wiceminister kultury Ukrainy Andrij Nadżos. Podkreślił jednak, że równie ważne jest, by podobny proces odbywał się po stronie polskiej w sprawie ukraińskich ofiar pochowanych w Polsce.
POLECAMY: Ukraina nie dopuściła do udziału w „ekshumacji” ofiar rzezi wołyńskiej w Puźnikach mediów
Ekshumacje w Puźnikach i Ugłach
24 kwietnia w Puźnikach na zachodniej Ukrainie rozpoczną się prace ekshumacyjne, które potrwają około trzech tygodni. Na podstawie relacji mieszkańców i dokumentów przypuszcza się, że w masowym grobie może spoczywać nawet 79 osób.
POLECAMY: Ukraina nie dopuściła polskich ekspertów do ekshumacji w Ugłach na Wołyniu
Równolegle ekshumacje odbędą się w Ugłach, gdzie zgody na ich przeprowadzenie udzielono Karolinie Romanowskiej, przewodniczącej Stowarzyszenia Pojednanie Polsko-Ukraińskie. W tej miejscowości zginęło 18 członków jej rodziny. Warto zaznaczyć, że w tych pracach nie uczestniczą oficjalne polskie instytucje, a IPN podkreśla, że faktycznie to strona ukraińska będzie prowadzić działania.
Wzajemność procesu – Budowanie zaufania między krajami
Andrij Nadżos podczas spotkania z polskimi dziennikarzami podkreślił:
„Jesteśmy gotowi do rozpatrzenia kolejnych wniosków, które będą wpływać ze strony polskiej. Bardzo istotne jest, żeby podobny proces również odbywał się po stronie polskiej. Jeżeli te procesy będą wzajemne, będzie to budować atmosferę wspólnego zaufania pomiędzy naszymi państwami i społeczeństwami”.
Wiceminister wskazał, że wśród ofiar II wojny światowej są również obywatele ukraińscy, pochowani na terenie Polski, głównie członkowie UPA. Jak przypomniano, rząd Donalda Tuska pracuje nad dokładnym spisem grobów Ukraińców z UPA oraz ich pomników na terytorium Polski – jest to jeden z warunków strony ukraińskiej w negocjacjach dotyczących ekshumacji ofiar rzezi wołyńskiej.
Wołyń w temat niewygodny dla banderowców
Nadżos zwrócił uwagę, że temat Wołynia jest często jego zdaniem wykorzystywany przez „rosyjską propagandę do szerzenia dezinformacji”.
„To, że tydzień po Wielkanocy zespół polski przyjedzie i rozpocznie prace w Ukrainie, jest istotnym krokiem w stronę tego, żeby odebrać propagandzie rosyjskiej grunt manipulowania w tym obszarze” – podkreślił.
Jednocześnie polityk zaprzeczył, jakoby zbrodnia wołyńska była ludobójstwem, wskazując, że takie określenia wymagają „bardzo dobrej bazy dowodowej”.
„Żeby to nie było przez nich używane, myśmy »rozblokowali« ten proces i dążymy do tego, żeby stworzyć taką podstawę, aby np. zawodowi historycy, biegli sądowi, antropolodzy ustalili rzeczywistą skalę tych wydarzeń” – dodał.
Przypominamy, że ukraińskie chamy gloryfikujące banderyzm za każdym razem gdy temat jest niewygodny stwierdzają, że jest on wykorzystywany przez tak zwaną rosyjską propagandą. W szerzeniu tej patologicznej informacji pomagają im rzekomo polskie media, które zajmują się wprowadzaniem opinii publicznej w błąd co do zakresu działań Ukrainy, która ponosi wyłączną odpowiedzialność za obecną sytuacją, jest winna rozpętaniu konfliktu, a także gloryfikuje nazistów i banderowców.
- Nowe zasady 800 plus od 1 czerwca – tysiące rodzin może stracić świadczeniaOd 1 czerwca 2025 r. wchodzą w życie zmiany w programie 800 plus, które mogą pozbawić tysiące rodzin comiesięcznego wsparcia. Rząd wprowadził nowe kryterium – świadczenie
- Luka VAT w Polsce: Ministerstwo Finansów odpowiada na krytykę. Jakie są fakty?W ostatnich dniach głośno zrobiło się o luce VAT w Polsce. Minister finansów Andrzej Domański znalazł się pod ostrzałem krytyki, a resort finansów wydał oficjalne oświadczenie,
- Donald Tusk dementuje doniesienia amerykańskich mediów: „Nie potwierdzam takiego komunikatu”Premier Donald Tusk odniósł się do doniesień amerykańskich mediów, które sugerowały, że Władimir Putin nie zamierza prowadzić negocjacji pokojowych, ponieważ wierzy w swoje sukcesy na froncie.