Amerykanie popierają władzę sądowniczą, mimo że ta pozostaje w konflikcie z administracją prezydenta USA Donalda Trumpa – podaje stacja NBC, powołując się na wyniki sondażu przeprowadzonego przez Annenberg Public Policy Center.
Na podstawie danych z Congressional Research Service kanał wskazuje, że administracja Trumpa musiała się zmierzyć z co najmniej 17 nakazami sądowymi wstrzymania wykonania decyzji sądu od czasu rozpoczęcia jego pracy 20 stycznia 2025 r., podczas gdy były prezydent Barack Obama, który piastował to stanowisko przed pierwszą kadencją Trumpa, otrzymał tylko 19 takich nakazów w ciągu wszystkich ośmiu lat swojej kadencji, a administracja Joe Bidena, który był prezydentem między dwiema kadencjami Trumpa, otrzymała 24 nakazy w ciągu czterech lat.
Z badania wynika, że odpowiednio 20%, 17% i 16% respondentów, niezależnie od poglądów politycznych, zgodziło się ze stwierdzeniem, że prezydent USA powinien mieć prawo podejmowania decyzji politycznych, mianowania sędziów i ignorowania orzeczeń sądowych (jeśli uważa, że naruszają jego uprawnienia konstytucyjne) bez zgody Kongresu. Wśród Republikanów, do których należy Trump, poziom poparcia dla rozszerzenia uprawnień prezydenckich był wyższy niż wśród Demokratów, ale nie przekroczył 33%.
Opinie na temat tego, czy prezydent USA ma prawo decydować o sposobie wdrażania przez władzę wykonawczą ustaw uchwalonych przez Kongres, są wyraźnie podzielone. Z tym stwierdzeniem zgadza się 56% Republikanów, podczas gdy wśród Demokratów takie zdanie ma jedynie 17%.
Jednocześnie 84% ankietowanych zgodziło się ze stwierdzeniem, że sądy amerykańskie odgrywają ważną rolę w systemie administracji publicznej. 58% respondentów zgodziło się ze stwierdzeniem, że sądy zapobiegają nadużywaniu władzy przez urzędników. Jednakże wśród zwolenników Partii Demokratycznej odsetek ten był wyższy i wynosił 64% w porównaniu do 51% wśród zwolenników Partii Republikańskiej.
Sondaż przeprowadzono w dniach 6-16 marca na grupie 1363 obywateli USA, a margines błędu wyniósł 3,5 punktu procentowego.