Małżeństwo posłów Kinga Gajewska i Arkadiusz Myrcha pobrało z Sejmu 82 tys. zł tytułem zwrotu kosztów przejazdów. To kwota, która pozwoliłaby niemal dwukrotnie okrążyć kulę ziemską. Sprawa wzbudza kolejne pytania o wykorzystywanie przywilejów parlamentarnych.
POLECAMY: Myrcha i Gajewska pobierają z Sejmu wyższy dodatek mieszkaniowy niż wcześniej sądzono
82 tys. zł za przejazdy – jak to możliwe?
Kinga Gajewska (KO) i Arkadiusz Myrcha (KO) znaleźli się w centrum medialnej burzy po ujawnieniu informacji o wysokich kwotach pobranych z sejmowej kasy w ramach zwrotu kosztów podróży. W 2023 i 2024 roku Gajewska rozliczyła 50 703 zł za przejazdy prywatnym samochodem oraz dodatkowe 3 008 zł na taksówki. Jej mąż, Myrcha, który pełni również funkcję wiceministra sprawiedliwości, otrzymał 32 955 zł za kilometrówki oraz 2 011 zł na przejazdy taksówkami z puli środków przeznaczonych na biuro poselskie.
Łącznie małżeństwo polityków wydało 82 tys. zł, co – zgodnie z wyliczeniami – odpowiada przejechaniu ok. 72 tys. km. Dla porównania, obwód Ziemi wynosi 40 075 km, co oznacza, że posłowie „wyjeździli” równowartość prawie dwóch podróży dookoła świata.
POLECAMY: Kilometrówki Kropiwnickiego. Premier Tusk ostro reaguje na zarzuty
„Zgodnie z przepisami posłowie mogą rozliczać wydatki poniesione na podróże prywatnym samochodem w celu pełnienia mandatu poselskiego, jednak limit przejechanych kilometrów nie może przekroczyć 42 tys. km rocznie” – przypomina „Fakt”.
Warto dodać, że jako wiceminister sprawiedliwości Myrcha ma prawo do korzystania z rządowej limuzyny, co dodatkowo podważa zasadność tak wysokich kosztów przejazdów prywatnym autem.
Kolejne kontrowersje wokół kilometrówek posłów KO
Sprawa Gajewskiej i Myrchy nie jest odosobniona. W ostatnich dniach głośno zrobiło się również o Robercie Kropiwnickim, posle KO i wiceministrze aktywów państwowych, który – mimo przysługującego mu służbowego samochodu – rozliczył w 2023 roku 47 600 km w ramach kilometrówki.
Dziennikarz Radosław Karbowski zwrócił uwagę, że Kropiwnicki w ciągu 14 miesięcy kadencji wydał 128 288 zł na przejazdy, a dodatkowo odbył 100 lotów po Polsce.
„Robert Kropiwnicki zrealizował w zeszłym roku 100 lotów po kraju. Poza tym w trakcie pierwszych 14 miesięcy aktualnej kadencji przejechał 47 600 km w ramach kilometrówki. Oznacza to, że w środkach transportu mógł spędzać średnio nawet 2 godziny i 24 minuty dziennie” – podkreślił Karbowski.
Czy posłowie nadużywają przywilejów?
Sprawa wysokich zwrotów kosztów podróży ponownie otwiera dyskusję nad zasadnością niektórych wydatków posłów. Choć przepisy pozwalają na rozliczanie przejazdów służbowych, kwoty sięgające dziesiątek tysięcy złotych budzą wątpliwości – zwłaszcza gdy politycy mają dostęp do alternatywnych środków transportu, takich jak samochody służbowe czy loty.
Czy Sejm powinien zaostrzyć regulacje dotyczące rozliczania kilometrówek? Czy posłowie powinni być bardziej transparentni w kwestii swoich wydatków? Te pytania pozostają otwarte, a debata publiczna na ten temat z pewnością będzie się rozwijać.
Jeden komentarz
Bezczelności tej „parki” nie zna granic