W 2025 roku banki wprowadzają zmiany, które sprawiają, że kredyty, które wydają się atrakcyjne na pierwszy rzut oka, w rzeczywistości mogą kosztować nas znacznie więcej, niż się spodziewaliśmy. Choć oprocentowanie pozostaje stabilne, a promocje kuszą kredytobiorców, to za fasadą „przyjaznych warunków” kryją się opłaty i zasady, które podnoszą rzeczywisty koszt kredytu. Warto wiedzieć, na co zwracać uwagę, aby uniknąć przykrej niespodzianki.
Nowy rok, nowe sztuczki: Jak banki podnoszą koszty kredytów?
Banki są świadome trudnej sytuacji finansowej wielu Polaków. Wysoka inflacja i wzrost stóp procentowych sprawiają, że kredytobiorcy szukają sposobów na stabilizację swoich finansów. Zamiast jednak upraszczać proces kredytowy, banki wprowadzają dodatkowe opłaty i warunki, które wcale nie są dobrowolne, a mogą znacznie podnieść koszt kredytu. Oto niektóre z najczęstszych ukrytych kosztów, na które powinniśmy zwrócić uwagę.
1. Obowiązkowe ubezpieczenie – pułapka w przebraniu
Wiele banków stawia kredytobiorcom warunki, które z pozoru wydają się niewielkimi wymogami. Często jedną z takich pułapek jest obowiązkowe ubezpieczenie, które w 2025 roku stało się jeszcze droższe. Banki wymagają wykupienia polisy na życie lub ubezpieczenia nieruchomości, oferując w zamian obniżenie marży kredytowej lub gwarancję pozytywnej decyzji kredytowej.
W 2025 roku składki ubezpieczeniowe wzrosły o 30%, co w niektórych przypadkach oznacza dodatkowe koszty na poziomie 300–500 zł miesięcznie. To z kolei może podnieść ratę kredytu o kilkaset złotych, sprawiając, że kredyt, który miał kosztować 2400 zł miesięcznie, w rzeczywistości wynosi 2900 zł.
Dodatkowo, wiele osób nie zdaje sobie sprawy, że wypowiedzenie tego ubezpieczenia może być bardzo trudne, a jego anulowanie wiąże się z utratą korzystnych warunków kredytowych. Takie rozwiązanie, choć legalne, może wywołać poczucie oszukania wśród kredytobiorców.
2. Konto, karta, aplikacja – „gratis”, ale pod warunkiem
Wielu kredytobiorców nie zauważa, że banki wiążą preferencyjne warunki kredytowe z posiadaniem konta osobistego, aktywnej karty debetowej lub określonych wpływów na konto. To popularny trik, który z pozoru ma niewielkie znaczenie, ale może skutkować dużymi kosztami.
Koszt konta osobistego wynosi średnio 20 zł miesięcznie, karta debetowa to kolejne 12 zł, a jeśli nie spełnimy jednego z warunków, rata kredytu może wzrosnąć o nawet 0,5 punktu procentowego. W praktyce oznacza to, że kredyt, który miał być tani, może okazać się znacznie droższy, a o dodatkowych kosztach dowiadujemy się dopiero po kilku miesiącach.
3. Opłaty za „analizę”, „przygotowanie”, „rejestrację”
W 2025 roku banki wprowadzają nowe opłaty, które często są ukryte pod nazwą „procesowania wniosku”. Mogą to być jednorazowe koszty związane z analizą wniosku, przygotowaniem dokumentów, a także opłaty za wpis do hipoteki.
Wielu kredytobiorców nie zdaje sobie sprawy, że te opłaty nie są obowiązkowe z punktu widzenia prawa. W rzeczywistości, banki jedynie upraszczają sobie proces i wykorzystują fakt, że wielu klientów nie jest świadomych istnienia takich kosztów. Koszt takiej „analizy” to 400–600 zł, co zwiększa całkowity koszt kredytu.
4. Prowizja za wcześniejszą spłatę – nowa pułapka
Wielu kredytobiorców planuje nadpłacić kredyt, aby szybciej pozbyć się zadłużenia. Jednak w 2025 roku banki przewidują takie zachowanie i zaczynają stosować dodatkowe warunki, które utrudniają wcześniejszą spłatę bez utraty promocji.
Choć prawo ogranicza czas naliczania prowizji za wcześniejszą spłatę kredytu do trzech lat, to banki dodają zapisy, które mogą uniemożliwić nadpłatę bez utraty korzyści z wcześniejszego obniżenia oprocentowania lub innych promocji. W efekcie, klient może stracić wszystko, co „zyskał” wcześniej.
Co mówią kredytobiorcy?
„Zgodziłam się na wszystko, bo rata wyglądała świetnie. Po trzech miesiącach płacę 580 zł więcej niż miało być. I nic nie mogę z tym zrobić” – mówi pani Aleksandra z Poznania.
„Bank nie złamał prawa. Po prostu wcisnął mi wszystko, co się dało. W papierach było. Ale czytałam w pośpiechu, przy dziecku i telefonie w ręce.” – dodaje inny kredytobiorca, który nie zauważył wszystkich dodatkowych kosztów.
Jak się bronić przed ukrytymi kosztami?
Aby uniknąć zaskoczeń, warto podejść do kredytu z pełną uwagą. Oto kilka porad, które mogą pomóc:
- Zrób zrzuty ekranu z kalkulatora kredytowego – zachowaj je na wypadek późniejszych zmian.
- Dokładnie czytaj OWU (Ogólne Warunki Ubezpieczenia) – pytaj o alternatywy, które mogą być tańsze.
- Zorganizuj usługi bankowe samodzielnie – niektóre z nich, takie jak ubezpieczenie, możesz wykupić samodzielnie, co pozwala zaoszczędzić.
- Nie podejmuj decyzji „na gorąco” – kredyt to zobowiązanie na wiele lat, dlatego decyzję warto podjąć po dokładnym przemyśleniu wszystkich warunków.
2025 – rok pułapek czy przebudzenia?
Choć banki nie łamią prawa, ich strategia marketingowa i struktura kredytów w 2025 roku mogą stanowić pułapki dla kredytobiorców, którzy nie są świadomi wszystkich dodatkowych opłat. Dlatego warto przed podpisaniem umowy dokładnie zapytać o wszystkie koszty, które mogą się pojawić, aby uniknąć przykrych niespodzianek.
Nie wystarczy pytać tylko o ratę kredytu. Pytaj o wszystkie opłaty, które nie pojawiają się w reklamach. Bo to właśnie tam, w drobnych szczegółach, kryje się prawdziwy koszt kredytu.