Wicemarszałek Senatu Michał Kamiński, obecnie związany z Trzecią Drogą, głośno oskarżył koalicjantów o inwigilację, zapewniając, że nie zamierza przepraszać. Jednak po burzliwej wymianie zdań – niespodziewanie wycofał się ze swoich słów. Jak doszło do tej politycznej woltki?
POLECAMY: „Ubeckie metody” w Senacie? Kamiński ujawnia szokujące żądania wobec kierowców
„Ubeckie metody” – Kamiński oskarża urzędników Senatu
Tuż przed Świętami Wielkanocnymi Michał Kamiński w programie TVN24 oraz na swoim kanale YouTube ujawnił, że jego kierowca miał zostać poproszony przez urzędników Kancelarii Senatu o przekazywanie informacji na jego temat – m.in. o stanie zdrowia, wizytach w szpitalu czy nieobecnościach.
– Dziś w polityce spotkała mnie rzecz, która mnie nigdy do tej pory nie spotkała. Mój kierowca został poproszony o to, żeby na mnie donosić. Został poproszony przez urzędników Senatu podległych marszałek Kidawie-Błońskiej – mówił w programie „Tak jest” w TVN24.
Kamiński nazwał te działania „ubeckimi metodami” i próbą „szpiegostwa”. Jak relacjonował, jego kierowca odmówił przekazywania informacji, a w odpowiedzi miał usłyszeć, że może stracić możliwość dalszej współpracy.
TVN24 opublikował treść e-maila, który wywołał całą aferę. Wiadomość, wysłana przez kierownika Działu Transportu Kancelarii Senatu, brzmiała:
Panowie, od dnia dzisiejszego zobowiązuję was do informowania mnie o jakichkolwiek nieobecnościach wicemarszałków. Jeśli wicemarszałek gdzieś leci, jedzie, idzie na urlop, jest chory itp., muszę o tym wiedzieć.
Kidawa-Błońska odpowiada: „To szaleństwo”
Marszałek Senatu Małgorzata Kidawa-Błońska zdecydowanie odrzuciła zarzuty Kamińskiego, nazywając je „szaleństwem”. Zapowiedziała, że oczekuje wyjaśnień od kierownika działu transportu, ale podkreśliła, że pismo miało na celu jedynie lepszą organizację pracy kierowców.
– Będę oczekiwała przeprosin od wicemarszałka Kamińskiego – dodała Kidawa-Błońska.
Kancelaria Senatu wydała również oficjalne oświadczenie:
Korespondencja, o której mowa, prowadzona była pomiędzy dyspozytorem kierowców a kierowcami obsługującymi wszystkich wicemarszałków Senatu. Celem tej komunikacji było wyłącznie usprawnienie organizacji pracy i efektywne zarządzanie czasem kierowców. Zdecydowanie podkreślamy, że nie miała ona na celu jakiejkolwiek formy monitorowania aktywności wicemarszałków.
Oświadczenie Szefa Kancelarii Senatu w związku z wypowiedzią wicemarszałka Senatu Michała Kamińskiego w mediach.
— Senat RP 🇵🇱 (@PolskiSenat) April 18, 2025
W związku z wypowiedzią wicemarszałka Senatu Michała Kamińskiego, Kancelaria Senatu informuje, że korespondencja, o której mowa, prowadzona była pomiędzy dyspozytorem…
„Nie przeproszę!” – deklarował Kamiński. A jednak…
W emocjonalnej wypowiedzi na YouTube Kamiński relacjonował, że Kidawa-Błońska zadzwoniła do niego podczas rodzinnego spotkania, urządzając „karczemną awanturę” i grożąc mu komisją etyki. Utrzymywał, że nie oskarżał marszałek osobiście, tylko jej urzędników, i że nie ma zamiaru przepraszać.
– Cham może zdechnąć pod płotem, chama można inwigilować – powiedział wówczas.
Jednak kilka dni później… nastąpiła całkowita zmiana stanowiska. Kamiński usunął swoje nagrania, przeprosił Kidawę-Błońską, a nawet – jak donosi „Gazeta Wyborcza” – wysłał jej kwiaty. Przyznał, że jego reakcja była „nadmierna”.
Czy chodziło o odwołane delegacje?
Według „Wyborczej” Kamiński miał żal do marszałek Senatu za odrzucenie jego dwóch służbowych wyjazdów – na Litwę i do Izraela.
– Nie chcę eskalować, bo w piątek przesadziłem. Ale rzeczywiście notorycznie uwalano mi delegacje i to takie, w których realnie mogłem za granicą powiedzieć prawdę o PiS. Za moje wyjazdy musiał w ostatniej chwili płacić klub PSL – powiedział.
Polityczna burza czy nieporozumienie?
Sprawa wywołała spore zamieszanie, ale ostatecznie zakończyła się przeprosinami. Czy była to próba inwigilacji, czy tylko nieporozumienie organizacyjne? Kamiński początkowo walczył, ale ostatecznie wycofał się z oskarżeń. Czy to koniec afery, czy dopiero początek kolejnych napięć w Senacie?
- Tragiczna śmierć 14-latki po nocy spędzonej u internetowego znajomego. 21-latek aresztowanyProkuratura bada okoliczności śmierci 14-letniej dziewczyny, która zmarła w domu 21-letniego mężczyzny z Sosnowca. Sekcja zwłok nie wyjaśniła przyczyny zgonu, konieczne są dalsze badania. Mężczyzna usłyszał
- Tysiące emerytów pod presją. Termin złożenia kluczowego oświadczenia mija 31 majaEmeryci, którzy dorabiają do świadczeń, muszą złożyć odpowiednie oświadczenia do ZUS do 31 maja 2025 roku. Brak reakcji może skutkować zawieszeniem wypłat i koniecznością zwrotu nienależnie
- Czy Polska stoi przed wyborem między demokracją a autokracją? Niemieckie media komentują wyniki tzw. wyborówWyniki pierwszej tury wyborów prezydenckich w Polsce wzbudziły szerokie echo za granicą. Niemiecki tygodnik „Der Spiegel” ostrzega, że druga tura może zadecydować o przyszłości Polski w