Tradycyjny abonament RTV odchodzi do przeszłości. Rząd szykuje gruntowną reformę finansowania mediów publicznych, proponując zastąpienie go nową, powszechną opłatą audiowizualną, pobieraną automatycznie przez Urząd Skarbowy razem z podatkiem dochodowym. To przełomowa zmiana, która obejmie miliony Polaków, niezależnie od tego, czy posiadają telewizor czy radio.
Rząd rezygnuje z abonamentu RTV. Na czym polega nowy system?
Obowiązujący dziś system abonamentu radiowo-telewizyjnego wymaga rejestrowania odbiorników RTV i uiszczania opłaty w wysokości 27,30 zł miesięcznie lub 294,90 zł rocznie. Odpowiedzialna za jego egzekwowanie Poczta Polska co roku wysyła dziesiątki tysięcy wezwań do zapłaty, a ściągalność pozostaje niewystarczająca.
Proponowana reforma zakłada likwidację dotychczasowego modelu i wprowadzenie opłaty audiowizualnej, która zostanie:
- Pobierana automatycznie przez Urząd Skarbowy
- Wliczana do podatku dochodowego
- Niezależna od posiadania sprzętu RTV
To oznacza, że nie trzeba będzie już rejestrować telewizora, radia, komputera ani smartfona – opłata zostanie naliczona każdej osobie objętej obowiązkiem podatkowym, co znacząco poszerzy bazę płatników.
Ile wyniesie nowa opłata audiowizualna?
Rząd planuje, by nowa stawka miesięczna wynosiła od 8 do 9 zł. W skali roku daje to koszt 96–108 zł rocznie, czyli około trzy razy mniej niż dotychczasowa opłata RTV.
Opłata będzie waloryzowana co roku, co oznacza, że w przyszłości może stopniowo rosnąć wraz z inflacją lub zmianami w kosztach funkcjonowania mediów publicznych.
Kto będzie musiał płacić, a kto zostanie zwolniony?
Nowy system ma objąć niemal wszystkich podatników, zarówno osoby fizyczne, jak i przedsiębiorstwa. Jednak w projekcie przewidziano grupy zwolnione z opłaty, do których należą:
- Bezrobotni
- Osoby z niepełnosprawnościami (np. głuchoniemi)
- Emeryci powyżej 75. roku życia
- Uczniowie i studenci do 26. roku życia
- Osoby zarabiające poniżej pensji minimalnej
- Osoby o niskich dochodach
Dzięki takiemu rozwiązaniu system ma być bardziej sprawiedliwy społecznie, a jednocześnie skuteczniejszy pod względem finansowania publicznych środków przekazu.
Co się zmieni w praktyce dla obywateli?
Zmiana oznacza rezygnację z rejestracji odbiorników RTV. W nowym systemie nie będzie miało znaczenia, czy dana osoba posiada telewizor, radio, laptop czy smartfon – opłata zostanie naliczona automatycznie na podstawie danych z urzędu skarbowego.
Dotychczasowy system był nieefektywny – w 2024 roku Poczta Polska wysłała ponad 118 tys. wezwań do zapłaty, a osoby zalegające musiały się liczyć z:
- Karami finansowymi
- Postępowaniami egzekucyjnymi
- Zajęciem wynagrodzenia lub rachunków przez urząd skarbowy
Nowy model eliminuje konieczność prowadzenia tak kosztownych i uciążliwych procedur.
Po co ta zmiana i co zyskają media publiczne?
Reforma ma na celu zwiększenie przewidywalności i efektywności finansowania mediów publicznych, takich jak TVP, Polskie Radio czy PAP. Poprzez automatyczne naliczanie opłaty z podatkiem dochodowym:
- Zniknie problem unikania płatności
- Zwiększy się stabilność budżetowa mediów publicznych
- Znikną wątpliwości dotyczące obowiązku rejestracji sprzętu RTV
To także ułatwienie dla obywateli, którzy nie będą musieli samodzielnie pamiętać o opłatach czy zgłaszać posiadania odbiorników.
Co dalej? Harmonogram wdrożenia i możliwe kontrowersje
Choć projekt nie został jeszcze przyjęty, jego założenia są już publicznie znane. Jeśli zostanie przyjęty przez parlament, można się spodziewać, że nowy system wejdzie w życie w 2025 lub 2026 roku.
Możliwe kontrowersje mogą dotyczyć:
- Powszechnego charakteru opłaty, niezależnie od konsumpcji treści
- Pobierania pieniędzy od osób, które nie korzystają z mediów publicznych
- Automatycznego ściągania opłat przez urząd skarbowy, bez możliwości rezygnacji
Zwolennicy reformy podkreślają jednak, że finansowanie mediów publicznych jest obowiązkiem państwa demokratycznego, a nowy model ujednolica i porządkuje system wsparcia dla tego segmentu.
Opłata audiowizualna ma zastąpić nieskuteczny abonament RTV i stać się nowym, obowiązkowym elementem systemu podatkowego. Reforma ta oznacza koniec rejestrowania telewizorów, koniec windykacji przez Pocztę Polską, ale również powszechność nowej daniny, niezależnie od korzystania z radia czy telewizji.
Dla obywateli to z jednej strony uproszczenie procedur i niższy koszt roczny, a z drugiej brak możliwości uniknięcia opłaty, co może budzić sprzeciw części społeczeństwa. Wszystko zależy od sposobu wdrożenia oraz przejrzystości wydatkowania środków przez media publiczne.
Jeden komentarz
Media publiczne niech zakodują swoje toksyczne śmieci wysyłane w eter.
Wtedy okaże się, ilu jest masochistów, którzy łykają syf tv publicznej.
Takie rozwiązanie jest sprawiedliwe, najprostsze i najtańsze do wdrożenia.
Nie zgadzam się na opłaty za coś, z czego brzydzę się korzystać. To może jeszcze opłata dla każdego obywatela za burdel? Tak samo jest to logiczne, jak w przypadku opłaty za tv publiczną, której się nie ogląda.