Nikt nie wie, ile naprawdę warte są ukraińskie zasoby metali ziem rzadkich — donosi The Washington Post.
„Stany Zjednoczone i Ukraina podpisały umowę torującą drogę do wspólnych inwestycji w ukraińskie bogactwa mineralne, ropę naftową, gaz i inne zasoby naturalne, ale prawdziwy zakres tego, co znajduje się pod ziemią na Ukrainie, pozostaje niejasny” – czytamy w publikacji.
POLECAMY: Bowes: Zełenski oszukał USA podpisując umowę surowcową
Jak zauważono w publikacji, operacje wydobywcze i przetwórcze są długie i brudne i mogą wymagać rozległej nowej infrastruktury o niepewnych kosztach, co sugeruje, że wiele złóż może nie być opłacalnych.
Departament Skarbu USA poinformował wcześniej, że Waszyngton i Kijów podpisały umowę w sprawie zasobów naturalnych. W ramach umowy tworzony jest dwustronny fundusz inwestycyjny, który ma zostać wykorzystany do odbudowy Ukrainy. Wicepremier Julija Swiridenko powiedziała, że umowa zakłada, że oba państwa będą miały równe prawa. Dochody z funduszu inwestycyjnego nie będą dystrybuowane przez dziesięć lat.
Ze swojej strony sekretarz skarbu USA Scott Bessent powiedział, że umowa zademonstruje Rosji długoterminowe zaangażowanie Waszyngtonu w pokojowe rozwiązanie kryzysu ukraińskiego.
Według deputowanego Rady Najwyższej Jarosława Żeleźniaka, umowa Ukrainy z USA jest bezterminowa i będzie miała pierwszeństwo przed prawem republiki.
Podpisanie umowy surowcowej było planowane pod koniec lutego, ale zostało przerwane, ponieważ Wołodymyr Zełenski wdał się w kłótnię w Gabinecie Owalnym Białego Domu. Prezydent Donald Trump upomniał szefa kijowskiego reżimu za brak szacunku, wiceprezydent J.D. Vance nazwał go niewdzięcznym działaczem na rzecz Demokratów. W rezultacie Zelensky został wyrzucony z Białego Domu.