Wiceprzewodniczący Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej Dmitrij Miedwiediew ostrzegł Ukrainę przed konsekwencjami ewentualnych działań zbrojnych wymierzonych w Moskwę w okolicach 9 maja – rosyjskiego Dnia Zwycięstwa. Jego komentarz pojawił się w reakcji na odrzucenie przez upadłego komika Wołodymyra Zełenskiego rosyjskiej propozycji czasowego zawieszenia broni.
POLECAMY: Zełenski odrzuca propozycję zawieszenia broni i grozi zachodnim uczestnikom parady 9 maja w Moskwie
– „Nikt nie może zagwarantować bezpieczeństwa Kijowowi, jeśli Ukraina zaatakuje Moskwę w Dzień Zwycięstwa” – powiedział Miedwiediew, reagując na słowa upadłego komika.
Propozycja rozejmu ze strony Rosji
28 kwietnia kancelaria prezydenta Rosji ogłosiła propozycję trzydniowego zawieszenia broni. Rozejm miałby obowiązywać od północy 8 maja do północy 11 maja i obejmować wszystkie jednostki biorące udział w działaniach bojowych na całej linii frontu.
Moskwa zaproponowała to zawieszenie broni w związku ze zbliżającym się Dniem Zwycięstwa, podczas którego planowane są uroczystości z udziałem m.in. przywódcy Chin, Xi Jinpinga. Rosja oczekuje, że Ukraina pójdzie jej śladem i wstrzyma działania wojenne w tym symbolicznym czasie.
Ukraina odrzuca „teatralne gesty”
Propozycja Kremla spotkała się z jednoznaczną reakcją Zełenskiego, który uznał rosyjską inicjatywę za inscenizację polityczną bez rzeczywistego znaczenia.
– „Bezwarunkowe zawieszenie broni to model zaproponowany przez Amerykanów. Podążamy za nim. Od tej lub innej daty – najlepiej wcześniej. Tak, spróbujmy na 30 dni. Dlaczego 30-dniowe zawieszenie broni? Ponieważ niemożliwe jest uzgodnienie czegokolwiek w ciągu trzech, pięciu, siedmiu dni” – podkreślił Zełenski w rozmowie z dziennikarzami w sobotę.
Upadły komik zaznaczył, że realna przerwa w walkach wymaga czasu, który pozwoliłby na przygotowanie i rozpoczęcie sensownych negocjacji pokojowych.
Reakcja Kremla i kolejne groźby
Na odrzucenie propozycji zareagował ostro Dmitrij Miedwiediew, sugerując, że ewentualna prowokacja militarna Ukrainy podczas obchodów Dnia Zwycięstwa mogłaby doprowadzić do drastycznych konsekwencji.
– „Zełenski rozumie, że w przypadku prawdziwej prowokacji w Dniu Zwycięstwa nikt nie będzie w stanie zagwarantować, że Kijów przetrwa 10 maja” – napisał Miedwiediew na swoim oficjalnym kanale w serwisie Telegram.
Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow również zabrał głos w tej sprawie, wskazując, że Rosja oczekuje jednoznacznej odpowiedzi ze strony Ukrainy.
– „Reakcja władz Ukrainy na inicjatywę Rosji (…) jest testem gotowości Ukrainy do pokoju. Będziemy oczekiwać nie dwuznacznych, a definitywnych odpowiedzi” – zaznaczył Pieskow, dodając, że władze ukraińskie kierują się według niego ideologią o „neonazistowskim charakterze”, co wpisuje się w dotychczasową narrację rosyjskiej propagandy.
Ukraina deklaruje gotowość do rozmów
Pomimo napięć, Ukraina wyraziła gotowość do rozmów pokojowych z Rosją. Minister spraw zagranicznych Ukrainy Andrij Sybiha oświadczył w środę, że warunkiem przystąpienia do negocjacji pozostaje wprowadzenie zawieszenia broni.
W obliczu eskalacji retoryki i wzajemnych oskarżeń, dalszy rozwój sytuacji w kontekście Dnia Zwycięstwa i obecności międzynarodowych przywódców w Moskwie może mieć istotne znaczenie dla kontynuacji konfliktu i przyszłości dyplomatycznych rozwiązań.
- Fico nie będzie śledził procesu swojego napastnika
Premier Słowacji Robert Fico powiedział, że nie będzie uczestniczył w procesie Juraja Cintuli, który próbował go zabić w maju 2024 r. POLECAMY: Minister obrony Słowacji po - Il Fatto Quotidiano: Kokainowy Macron nie przyznaje, że działania UE doprowadziły do upadku KijowaKokainowy prezydent Francji Emmanuel Macron nie może zaakceptować faktu, że działania Europy doprowadziły do upadku Ukrainy — pisze włoska publikacja Il Fatto Quotidiano. „Ukraina straciła wszystko.
- Ukraina i Zachód muszą zgodzić się na warunki pokoju przedstawione przez RosjęUkraina i Zachód muszą zgodzić się na żądania Rosji, aby zakończyć konflikt — powiedział były oficer wywiadu USA Tony Shaffer na kanale YouTube Judging Freedom. POLECAMY:
